Kawa z Aeopressu. Prościej i lepiej się chyba nie da.
Mam wrażenie, że do dziś piłabym latte z pianką i cukrem, gdyby nie jeden przekonujący barista w Berlinie, który lata temu jak zamówiłam latte podniósł na mnie pełną dezaprobaty jedną brew i powiedział, że zrobi mi prawdziwą kawę. Miał w sobie przy tym tyle pewności siebie i przekonania o tym, że ma rację, że do dziś uśmiecham się na wspomnienie tej kawiarni w Niemczech, bo ten dzień przewrócił moje myślenie o kawie do góry nogami, a latte odeszło w zapomnienie.
Piję kawę niby całe życie, ale dopiero ostatnie lata nauczyły mnie docenienia jej smaku i walorów. Żebyśmy mieli jasność: zupełnie nie jestem ekspertem w tej kwestii, ciągle się uczę i poznaję amatorsko metody jej bardziej alternatywnego zaparzania i podejrzewam, że co niektórym moim znajomym, zafiksowanym na smak ziaren i sposobów parzenia, delikatnie będą się wywracać flaki na temat moich amatorskich myśli, ale co tam. Zaryzykuję. Jeśli choć jedna z Was po tym poście zaryzykuje i w kawiarni zamiast latte zamówi filiżankę zwykłej czarnej americano, albo mocnego espresso, to znak, że było warto o tym pisać.
Też tak macie, że jeśli w coś wierzycie, jeśli coś Was zadziwi albi zachwyci chcecie powiedzieć o tym jak największej liczbie osób, żeby zobaczyły, czy przypadkiem wasze odkrycie nie wniesie odrobinę czegoś dobrego i nowego w ich życie? Ja tak mam. Może dlatego, jak poznałam smak i wartość dobrej kawy, jak jadę do mamy i widzę jak robi tą swoją rozpuszczalną kawę z mlekiem i cukrem, to serce mi krwawi każdorazowo na taki widok. Co zrobić, za każdym razem próbujemy ją namówić na naszą z aeropressu, ale trochę w tym temacie jest jeszcze do zrobienia.
Jak już nauczyłam się pić czarną kawę, to po drodze do odkrycia jej smaku udało nam się zajechać kilka ekspresów ze średniej półki. Poza tym, ciągle jakaś nuta w niej mi przeszkadzała i czułam, że trzeba szukać dalej. Więc szukałam.
Nasz wyjazd do Kaliforni parę lat temu nauczył mnie kilku rzeczy: że wegańska owsianka może być naprawdę dobra, że próby surfowania to nie są proste rzeczy i że kawa z Aeropressu smakuje genialnie. Pierwszy raz zaserwował nam ją w ten sposób Tomek, na drewnianym ganku swojego pięknego domu. Ależ ona miała smak! Wiem, że percepcję może zmieniać fakt, że byliśmy wtedy na miesięcznych wakacjach 150 metrów boso od Oceanu, ale to co zostało mi z tego czasu oprócz wspomnień, to właśnie smak i przywieziony w walizce nowiutki Aeropress. Smak, prostota zaparzenia i całego procesu i to, że można go łatwo zabrać w dowolne miejsce pakując do plecaka to bezcenne atuty jeżeli tak jak ja, nie lubicie być skazanym na smak jakiejś podłej kawowej lury w hotelu.
Poza tym uwielbiam to, jak w weekend słyszę dźwięk młynka i czuję zapach świeżo mielonej kawy zanim jeszcze na dobre otworzę oczy, bo z każdej strony otacza mnie i budzi jej zapach.
Czym zatem jest aeropress, o którym tyle piszę i dlaczego kawa z niego smakuje tak dobrze?
Przede wszystkim docenią go wszyscy fani najprostszych rozwiązań. To bardzo proste urządzenie do zaparzania kawy powstało stosunkowo niedawno bo w 2005 i po około trzydziestu nieudanych eksperymentach przy jego tworzeniu, udało się konstruktorowi zabawek Alanowi Adlerowi stworzyć 15 lat temu proste i funkcjonalne urządzenie do zaparzania kawy z którego korzystają teraz ludzie na całym świecie. Na drodze swoich eksperymentów do przeciskania kawy użył między innymi pompki rowerowej. Oprócz prostoty i funkcjonalności, bo da się go bez problemu spakować i zabrać ze sobą do walizki w podróż, jest bardzo prosty w obsłudze, prosto się go myje, i jedyne o co tak naprawdę trzeba dbać, to by po każdej kawie myć tłok, najlepiej wodą z płynem, bo oleje zawarte w kawie mogą sprawić po czasie, że tłok będzie się kurczyć i po kilku latach, aeropress przestanie być szczelny (ale to dzieje się po zrobieniu około 3000 tysięcy kaw i zależy też od tego jaką mamy twardą wodę w kranie).
Nasz model ma 5 lat i to dokładnie ten https://www.ceneo.pl/26948703
Aeropress daje wam zupełną wolność i swobodę w zaparzaniu kawy gdziekolwiek jesteście na przeróżne sposoby. Wykonany jest z wytrzymałego i lekkiego tworzywa jakim jest poliwęglan, sprzęt zostanie z Wami na lata.
W internecie aż roi się od przepisów jak zaparzać kawę. Każdy może to dopasować do swojego smaku i wymagań. U nas sprawdza się najlepiej 100% arabica, sami mielimy ziarna (kupując zawsze dobrej jakości ziarna w szczecińskiej palarni kawy np, To Kawa). W zależności od tego jaką mamy kawę: mocniejszą czy słabszą, wsypujemy do aeropressu między 20 a 30g kawy i parzymy również w zależności od jej intensywności od 30 sekund do 1,5 minuty mieszając około 5-10 razy. Na smak kawy ma również wpływ temperatura wody; najlepsza do pressa jest między 92 a 95 stopni, ale możemy też uzyskać dobry efekt, zaparzając ją w niższej temperaturze, tylko przygotowanie trwa dłużej. Można eksperymentować też z metalowym filtrem zamiast papierowego, bo wtedy kawa smakuje inaczej, lub jeżeli nam to nie przeszkadza, użyć po prostu dwóch filtrów papierowych co też daje pewien efekt i poprawia klarowność naparu. Duże znaczenie ma też fakt, jaką wodę macie w kranie; czy jest miękka czy twarda, czy korzystacie z filtrów oczyszczających (bo mam nadzieję, że przekonaliście się już na tyle do korzystania z wody miejskiej, że woda butelkowana w plastikowych opakowaniach zdarza się wszystkim sporadycznie), drugie znaczące kryterium to to jak mocno zmielicie kawę. Kombinacje smaków, które jesteście w stanie wydobyć z tego niepozornego urządzenia są nieskończone. Możecie eksperymentować w domu na różne sposoby, aż w końcu znajdziecie odpowiednią proporcję która Wam najbardziej smakuje. Najważniejsze jednak jest to, by użyć kawy speciality, u nas najczęściej pada na duży wybór z palarni https://pl-pl.facebook.com/pages/category/Producer/To-Kawa-Palarnia-Kawy-Szczecin-728271057570103/ jeśli jesteście ze Szczecina warto tam zajrzeć, bo mają świetną jakość, przystępne ceny i to miejsce jest najzwyczajniej w świecie przyjemne. Poszukajcie takich specjalizujących się w ziarnach palarni w swoich miastach, albo jeśli ufacie mojemu gustowi spróbujcie np tych mieszanki kaw, która chyba jest moją ulubioną .
Najprościej mówiąc aeropress działa jak strzykawka: zmielone ziarna kawy (na grubość którą preferujecie na co dzień przy zaparzaniu) zalewamy wrzątkiem, mieszamy i oczekujemy około trzydziestu sekund do 1,5 minuty, przekręcamy zawartość i przeciskamy przez wspomniane wyżej filtry (warto je przed użyciem zwilżyć gorącą wodą). Są dwie najpopularniejsze metody korzystania z aeropressu: klasyczna i odwrócona. Im wolniej przeciska się kawę tym bardziej wydobywa się jej charakter i czysty, klarowny smak.
Nasz pojechał z nami na niejeden górski trip, skaliste wybrzeża, spływy kajakowe, spanie pośrodku lasu i inne dziwne miejsce i w każdym sprawdzał się tak samo dobrze. Teraz, żeby było jeszcze wygodniej kupiliśmy wersję mobilną z kubkiem https://www.ceneo.pl/27772661
Polubicie go za sam proces. Pozwoli Wam odkrywać smak kawy, lepiej ją poznacie i będziecie mogli cieszyć się jej różnorodnym smakiem. Jeśli dotąd nie zwróciliście szczególnej uwagi na rodzaj na rodzaj ziaren czy jej gatunek, czy jak jest wypalana to aeropress dzięki temu, że tak naprawdę kosztuje grosze (około 130 zł) pozwoli wam bardzo niskim kosztem, pić codziennie kawę do której smaku i jakości przyzwyczaiły nas ulubione kawiarnie.
Przyznam, że jeszcze parę lat temu kompletnie nie widziałam różnicy w tym co piję. Teraz z każdej podróży czy tripu oprócz lokalnych przypraw, jak trafię kupuję ze sobą kawę z lokalnych palarni czy herbaciarni. Lubię w ten sposób zatrzymywać miejsca i wspomnienia. Poza tym takie miejsca to zawsze doskonała okazja by z kubkiem czy filiżanką mocnej kawy porozmawiać z właścicielem, poznać jego historię, pogadać z obsługą i trochę z tego co stworzyli, kupić w postaci małej mieszanki ziaren kawy i spróbować odtworzyć jej smak u siebie w domu.
Najważniejsze w tym wszystkim jest po prostu to, żebyście po tym wszystkim mieli ochotę na kawę. Dobrą kawę.
* Nie jestem baristką. Za wszelkie herezje kawowe które tu się mogły przydarzyć, wynikające z opierania się głównie na swoich kubkach smakowych serdecznie przepraszam :)
** To nie jest post sponsorowany. To jest po prostu post o tym że warto ( i trzeba) pić dobrą kawę, niezależnie od tego gdzie się jest
Jeśli tekst się wam spodobał zapraszam do zapisania się na mój newsletter https://eatrunlove.pl/newsletter