Kilka marek, które przeczą stereotypom
Odkąd zaczęłam zwracać uwagę na to, co kupuję, lubię też wiedzieć kto stoi za daną marką, jaką mają strategię i wartości i czy jest w nich coś, z czym mogę się utożsamiać.
Lubię obserwować też, jak marki nie boją się wyłamywać z utartych schematów, od tego w jaki sposób można zaprezentować nową kolekcję czy po prostu faktu, jak definiują to co rozumiemy jako piękno.A to temat, który budzi we mnie od dłuższego czasu sporo pytań. Rozumiem doskonale, że każda epoka opiera się na jakiś kanonach. To one utrzymują spójny wizerunek tego, co uważamy za społecznie akceptowane i pożądane. Cieszy mnie że to się zmienia. Że zaczynamy dostrzegać że całe piękno tkwi w naszej różnorodności, doświadczeniach, które zdobywamy i energii, która płynie z naszych działań i tego jak myślimy. Mam serdecznie dość tego bullshitu płynącego z każdej strony, że jedyne piękne ciało to takie utrzymane w standardach 60-90-60 i twarz z pełnym makijażem kryjącym wszystkie niedoskonałości. Pozwólmy sobie w myśleniu, ocenie tego jak wyglądają inni na pokazanie niedoskonałości, bycie sobą, na to że nikt nie jest idealny i nawet Kim Kardashian rano nie przypomina Kim Kardashian. Poniżej chcę wam pokazać kilka marek, dzięki którym można wziąć oddech i poczuć się dobrze z tym jak wyglądamy i jak się same ze sobą czujemy.
1. www.muuv.pl
Nie dość, że ich kroje i ciuchy ujmują mnie od dłuższego czasu swoją prostotą i designem bo genialnie leżą, to mają też świetny materiał i ponadczasową estetykę. Mało tego, do zrealizowania jednej ze swoich najnowszych w tym czasie kolekcji zatrudnili genialną, młodą fotografkę Sonię Szóstak, która z charakterystycznym zadziornym stylem uwieczniła modelkę i całą marką. Uwielbiam lekkość z jaką Sonia patrzy na ludzi i jak umie swoim aparatem uchwycić wszystko co istotne wraz z emocjami które im towarzyszą. Co ciekawe, marka jako jedna z pierwszych na polskim rynku zrezygnowała całkowicie z obróbki zdjęć. Poprawiono tylko kontrast i ekspozycję natomiast wygląd skóry, ciało modelki nie było tknięte retuszem. Czy zatem w momencie kiedy patrzycie na tę niesamowitą dziewczynę ze zdjęcia zwracacie uwagę na takie rzekome niedoskonałości jak pojedyncze blizny czy ledwo widzialne dla oka rozstępy? Jasne, że nie. Kampania jest pełna pozytywnych wibracji, dobrej energii i piękna które bije od modelki w każdych okolicznościach. Nie trzeba trzymać się kurczowo nienaturalnych standardów do których przyzwyczaiły nas wygładzone do wszelkich granic kobiety na okładkach stron magazynów i modelki. Muuv postawiło na świeży, naturalny look kobiet w którym mogą czuć się swobodnie, naturalnie a przy tym wyglądać zupełnie kobieco i z zadziornym nonszalanckim lookiem pełnym niedoskonałości, które posiada każda z nas.
2. Dove
Lubię reklamy Dove od dawna, bo jako jedni z pierwszych na rynku nie bali się pokazać piękna inaczej. Pamiętam jak wyłamali się ze schematu ukazując, że to co rozumiemy jako atrakcyjność a także fakt, jak może się czuć kobieta wykracza dużo bardziej poza rozmiar XXS, kolor skóry, rozmiar który nosimy, czy jesteśmy matkami czy singielkami, czy jesteśmy młode czy odrobinę bardziej dojrzałe. Dove jako jedna z pierwszych marek publicznie oddzieliła i pozwoliła nam się odkleić w TV od wizerunku tego co społecznie przyjęte za jedyne właściwe i mocno zunifikowane piękno.
Szczególnie jedna reklama tej marki mocno zapadła mi w pamięć i do tej pory budzi u mnie łagodny, pełen wdzięczności uśmiech. To kampania do której zaproszono przekrój kobiet w różnym wieku, o różnym typie urody, w totalnie różnych rozmiarach. Zadano im pytanie co najbardziej w sobie lubią i co jest w nich szczególnie warte uwagi. Większość z nich była na tyle zdziwiona i zaskoczona, że albo nie wiedziała co odpowiedzieć, albo nie potrafiła wskazać u siebie żadnego powodu, dla którego ktoś miałby uznać je za piękne. Natomiast chwilę później zaproszono do tego samego studia bliskie im osoby, by odpowiedziały, co w nich lubią i cenią. Zobaczcie sami co odpowiedziały:
Jest też drugi film tej samej marki, obrazujący że nikt nie jest dla nas tak surowy jak my same.
3. Reklama Nike "Dream Crazier"
Jeśli miałabym wskazać prywatnie jedną z marek, które od lat kupuję, w której ciuchach biegam czy ćwiczę, zdecydowanie Nike otwierało by tę listę. Lubię ich kolekcje. Wytrzymują ze mną bez zmian kolejne lata i mimo kolejnych prań, zabierania je w ekstremalne miejsca mają się tak samo dobrze.
Przemawiają poza tym do mnie ich hasła i filozofia, którą się kierują. Wiem, że niektórym hasła w stylu “Yes, you can do this “ pewnie się już znudziły, bo każdy billboard na ulicy i neon niemal do nas krzyczy “ Rób i możesz robić więcej”, ale ta marka umie to robić w sposób, który zdecydowanie potrafi poruszyć moje emocjonalne struny. Cieszę się, bo pokazują piękno kobiece płynące z siły, pewności siebie i dumy. Utwierdzają w przekonaniu, że możesz zajmować się dowolną sportową dyscypliną, sięgać po te marzenia na terenach wcześniej zarezerwowanych tylko dla mężczyzn. Cenię ich za utwierdzanie kobiet w przekonaniu, że sport i pasja nie powinny prowadzić tylko do tego by dobrze wyglądać, a by po prostu dobrze się czuć uprawiając jakąkolwiek aktywność.
Reklamę “ Dream Crazier” w ciągu pierwszej doby na youtubie obejrzało ponad 3 mln osób. Jedna z najwybitniejszych tenisistek Serena Williams mówi w niej: ” Kiedy okazujemy emocje, mówi się, że dramatyzujemy. Jeśli chcemy grać przeciwko mężczyznom, jesteśmy szalone. Jeśli marzymy o równych szansach, mamy urojenia. Kiedy jesteśmy zbyt dobre, "coś jest nie tak z nami". A jeśli się wkurzamy, jesteśmy histeryczkami, irracjonalne albo jesteśmy po prostu szalone”
Uparcie będę walczyć o to by kobiety swojego poczucia wartości nie opierały tylko na tym jak wyglądają. Jeśli wierzyć badaniom, tylko 2 % z nas uważa, że są piękne. Warto popracować nad tym, by pozostałe 98% odkryło w sobie piękno na wielu płaszczyznach i poza powszechnym wyobrażeniem o tym co do niego zaliczamy. Let’s go Girls!
Jeśli post wam się spodobał, zapraszam Was do zapisania się na mój newsletter https://eatrunlove.pl/newsletter