_KAM2551125.jpeg

 

Fotografująca wszystko wokół. Wegetarianka.Kociara.Biegająca za wszystkim co warte uwagi.

Uzależniona od adrenaliny, pozytywnych wrażeń i wszelkich estetycznych doznań.

Kilka książek o górach po które warto sięgnąć

Kilka książek o górach po które warto sięgnąć

Ostatni czas zmusił większość społeczeństwa do pozostania w domu i sięgnięcia po książki , które czekały od miesięcy na to, by je przeczytać i przemyśleć. W moich rękach znalazło się kilka takich, które chociaż na parę godzin przeniosły mnie w zupełnie inny świat i do innej, cichej zimowej odizolowanej rzeczywistości. Kilkoma z nich chciałabym się szczególnie z Wami tutaj podzielić:

Adam Bielecki znajdziecie do kupienia tutaj  „Spod zamarzniętych powiek”


Zaczynam swoje zestawienie książek o górach- od Adama, bo z nich wszystkich jest zdecydowanie napisana z największą lekkością. Oczywiście nie mylcie lekkości pisania z trywialnością, bo dawno nie czytałam książki z równie dużą przyjemnością. Gdy miałam ją w ręku ciągle towarzyszyło mi poczucie, że z jednej strony siedzę przy nim  w górskim schronisku z kubkiem herbaty w ręku, kiedy Bielecki lekkim i przystępnym językiem opowiada jak zdobywał najwyższe i niezdobyte przedtem górskie szczyty. Jest w tej historii pasja, jest olbrzymia determinacja, są nieludzkie wręcz trudności do pokonania i siła, która pcha jego i towarzyszących mu alpinistów w warunki, których większość z  nas ani nie poczuje na własnej skórze, ani nie zrozumie. Czytając jego opowieść o zimowym Karakorum, Himalajach, próbowałam gdzieś zwizualizować sobie i wyobrazić z czym muszą się mierzyć alpiniści jego pokroju i mam wrażenie, że żadna z moich myśli na ten temat nie odda ich rzeczywistości.

Bo jak ktoś kto przeżył skrajne warunki, gdzie normą są temperatury dochodzące do minus 50 stopni i wiatry zginające do ziemi, ma to wytłumaczyć komuś, kto czyta te historie spod ciepłego koca z muzyką Bacha słuchawkach? 

Natomiast cała pasja, która pcha Bieleckiego i podobnych mu alpinistów w najbardziej skrajne, niebezpieczne warunki zimowych ośmiotysięczników ma dla mnie coś z zupełnie pionierskich odkryć. Świadomość, że on i jego koledzy jako pierwsi ludzie na świecie, widzieli część ze szczytów gór zimą jest dla mnie zupełnie oszałamiająca. Bielecki z taką łatwością przelewał swoje emocje na papier, że jego książka to obecnie jeden z kanonów literatury górskiej a jego określenie “ membersi na tlenie” przeszło już do mowy potocznej :)

Jeśli jest książka o tematyce gór, która zawiera w sobie niemal “metafizyczny” aspekt przebywania w górach i filozofii wspinaczki to zdecydowanie biografia napisana przez Bernadette. Czy dziwią mnie liczne nagrody literackie które dostała ta książka? Wśród licznych nagród, którymi została nagrodzona, warto szczególnie wspomnieć o  konkursie literatury górskiej Banff Mountain Book 2017 czy kilku innych.

Dlaczego biografia polskiego alpinisty przykuła wzrok tak wielu ludzi i instytucji? Zafascynowana całym nurtem literatury górskiej sięgnęłam po nią, bo przeczytałam, że jest zupełnie inna. Inna, bo jej główny bohater Wojciech Kurtyka, jest postacią absolutnie nietuzinkową a jego filozofia zdobywania gór i szczytów, odstaje od wszelkich ekspedycji górskich zdobywanych przez alpinistów za wszelką cenę.

Kurtyka, który wspinał się i przyjaźnił przez jakiś czas z tak wybitnym polskim himalaistą jak Jerzy Kukuczka, zrezygnował w pewnym momencie z wspinaczki z nim, bo minęły się ich oczekiwania odnośnie tego w jaki sposób chcą zdobywać szczyty. Jerzy Kukuczka rozpoczął wyścig z Messnerem o to, który zdobędzie szybciej “ Koronę Himalajów” , natomiast Kurtyka wycofał się z wielkich, wypraw na rzecz tych w stylu alpejskim, kiedy najczęściej z jednym partnerem zdobywał jakąś wybitnie trudną ścianę bądź szczyt w możliwie najkrótszym czasie.

Gdy z ciekawości spojrzałam na przejścia, których dokonał jako jeden z pierwszych w historii, byłam po prostu oniemiała. Jednym z nich trzynastodniowe pierwsze przejście zimowe północnej ściany Store Trolltind czyli słynnej Trollveggen w Norwegii.

Części z jego wspinaczkowych dokonań  do tej pory nie udało się nikomu powtórzyć. W książce podczas czytania otaczał mnie jego mityczny spokój ducha, determinacja .Siła która pozwoliła jemu i jego towarzyszom przetrwać najbardziej skrajne warunki i pogodowe, oraz pokora, która pomogła mu schować dumę i wycofać się, jeśli jego towarzysz był w gorszej formie niż on. 

Rozczuliło mnie zupełnie jego myślenie: tak bardzo oportunistyczne i tak bardzo pod prąd w kręgu alpinistów w którym się obracał. Jak wielki hart ducha i wizję trzeba mieć, by wycofać się z górskiego wyścigu mając pewne szanse na wygraną by pójść swoją ścieżką? Niesamowity, nietuzinkowy człowiek, który napisał swoją historią nowy rozdział górskiej historii a zdobywaniu szczytów nadał o wiele głębszy wymiar. 

3. Wanda Opowieść o sile życia i śmierci - Anna Kamieńska

Historia życia najsłynniejszej polskiej himalaistki Wandy Rutkiewicz, do tej pory, blisko 30 lat po jej śmierci nadal budzi wiele emocji. Dlaczego? Pewnie jednym z najważniejszych argumentów w tej kwestii jest fakt, że jako pierwsza Polka zdobyła szczyt ziemi- Everest, czy jako pierwsza kobieta w historii postawiła stopę na jednym z najtrudniejszych szczytów w Himalajach - K2.

Brała udział w niezliczonych górskich ekspedycjach w Tatrach, Alpach, a potem Himalajach na stałe budując swoją pozycję w gronie górskich legend. Gdy czytałam o niej różne artykuły czy książki, to wyłaniał się z niej portret kobiety silnej, niezwykle niezależnej, ale też nie zawsze najłatwiejszej w kontaktach i relacjach. Zresztą kobieta, która  całe swoje życie i cele podporządkowała górom i ich zdobywaniu musiała łamać schematy.

Zastanawiałam się czytając jej biografię, jak żyło się komuś z jej przekorą, determinacją w świecie i dyscyplinie sportu, zdecydowanie zdominowanej przez mężczyzn. Rozumiem doskonale, że jej osoba budzi różne emocje, nie da się jej odmówić charyzmy, czy tego, że jako pierwsza zaczęła organizować wyprawy kobiece w Himalaje.

Miałam mocno mieszane uczucia gdy czytałam w jaki sposób były organizowane jej ostatnie wyprawy, czy determinacja pozbawiona już zdrowego rozsądku byle zdobyć kolejny szczyt.

Nie da się kwestionować, że w alpinistycznym świecie była absolutną legendą, że dokonała rzeczy absolutnie przełomowych. Jednak fakt, że zdecydowała się żyć w samotności, stopniowo izolując się od wszystkich, wybierając ryzyko graniczące z szaleństwem, budzi już we mnie zdecydowanie mieszane uczucia. 

Wanda Rutkiewicz zaginęła 12 maja 1992 roku w drodze na szczyt Kaczeczongi w Himalajach. Jej ciała nigdy nie odnaleziono.

4. Annapurna -Góra Kobiet Arlene Blum i hasło “Miejsce kobiety jest na szczycie”.

Górskie książkowe zestawienie kończę książką Arlene Blum, dla mnie książką szczególnie istotną z dwóch względów: pierwszy to taki, że rzadko spotyka się tak brutalną szczerość na łamach stron książki, a drugi to fakt, że ta wyprawa była przełomowa dla kobiet w alpinistycznym świecie. Czytałam ją absolutnie wzruszona, ze ściśniętym gardłem trzymając cały czas kciuki za powodzenie tej górskiej ekspedycji.

Wiecie kto był iskrą dzięki której ta międzynarodowa kobieca wyprawa się udała? Nikt inny tylko nasza polska wspinaczka Wanda Rutkiewicz! To ona, mimo, że z różnych względów nie mogła wziąć udziału w wyprawie na Annapurna, była istotną postacią, dzięki której ta wyprawa w ogóle ruszyła i stała się możliwa.

Góra ta, nie bez powodu ciesząca się wyjątkowo złą sławą wśród ośmiotysięczników, stała się miejscem zmagań wybitnych alpinistów z całego świata. Ich wybory, zmagania, trud podczas wyprawy i niesamowita kobieca trzymająca za serce solidarność doprowadziły mnie na jej stronach do kolejnych wzruszeń.

Niełatwe wybory, tragedie, a także przeplatany tym wszystkim triumf i hasło które przyświecało od początku całej wyprawie “Miejsce kobiety jest na szczycie” ( to dzięki niemu dziewczyny sprzedały z tym hasłem ponad 50 tys koszulek z tym napisem, dzięki czemu udało im się sfinansować tę wyprawę, a kolejne feministyczne grupy ochoczo je przez kolejne lata u siebie zamieszczały).

Jeśli cenicie determinację, pasję i miłość do gór, za którą niektórym przyjdzie zapłacić najwyższą cenę, to zdecydowanie książka po którą warto sięgnąć.

Jeśli post wam się spodobał, a jeszcze nie zaglądacie zapraszam was tutaj 

https://www.facebook.com/eatrunloveblog/

WegeBook czyli jak to się stało, że wydałam książkę

WegeBook czyli jak to się stało, że wydałam książkę

Trasa na Szpiglasowy Wierch

Trasa na Szpiglasowy Wierch