Jak zorganizować szybki trip do Londynu.
Kwestia wylotu do Londynu przewijała się już któryś rok z rzędu. Nigdy tam nie byłam, a fakt, że mamy tam rodzinę, dodatkowo ułatwiał sprawę. Ciągle jednak pojawiały się kolejne ale, więc z roku na rok temat był w fazie planów.
Parę miesięcy temu pojawiły się tanie loty (naprawdę tanieeee loty) które w Ryanair zaczynały się w cenie około 39 zł na osobę w jedną stronę. Na ich stronie w czerwcu też znalazłam dla was loty które spokojnie nie przekraczają kwoty 100 zł https://www.ryanair.com/pl. Grzechem byłoby więc nie skorzystać i nie kupić biletów w takiej szałowej cenie. Bodajże w styczniu kupiliśmy bilety. Dla dwóch osób w obie strony zamknęliśmy się w kwocie 319 zł ( z rezerwacją miejsc koło siebie, koło okna, itp). Przyznam, że dla mnie to był szok, mniej więcej tyle płacę za bilet dla siebie w obie strony do Warszawy. To doświadczenie nauczyło mnie szukać takich perełek lotniczych i jeszcze w tym roku w podobny sposób zamierzamy odwiedzić Wenecję. Namawiam was gorąco do organizacji wypraw i szybkich tripów na własną rękę, za zupełnie niewielkie pieniądze jeśli odpowiednio wcześnie poszukacie biletów, można zobaczyć kawałek świata ( ja tak zamierzam robić przy każdych wolnych środkach). Pamiętajcie jednak, podróżując tylko z bagażem podręcznym, że jedna osoba może zabrać ze sobą jeden przeźroczysty, bodajże litrowy woreczek w którym możecie mieć miniatury kosmetyków/płynów o pojemności nie większej niź 100 ml. I jeśli weźmiecie kilka takich woreczków, ciesząc się jak dziecko że przechytrzyłyście system, urocza pani celniczka na granicy, znaczącym gestem każe wam wszystko wyrzucić do śmietnika tak jak mi i na nic się zdadzą wielkie kocie oczy, że może kobieta kobietę zrozumie:) Trzeba dodatkowo pamiętać, że limit bagażu na osobę jeśli nie chcecie płacić za dodatkową walizkę wynosi 10 kg, a jeśli planujecie w Londynie zrobić kilka sesji jak ja ze stylizacjami, zrozumiecie, że 10 kg to za mało, stanowczo za mało.
Dlaczego warto odwiedzić Londyn? Bo znajdziecie w nim wszystko. Od bajecznych, pełnych pasteli kolorowych ulic w Notting Hill, po wiktoriańskie białe kamienice otaczające cię z każdej strony. Tu możesz wejść do słynnej czerwonej budki telefonicznej, przejechać się dwupiętrowym również czerwonym autobusem, wypić w wielomilionowym tłumie piwo o poranku ( jedno z największych londyńskich zaskoczeń: byłam pewna, że silna tu jest tradycja picia o piątej, popołudniowej herbatki, a okazuje się że chmielna tradycja jest zdecydowanie silniejsza:)
To w ogromnym Londynie możecie za darmo zobaczyć największe muzea i galerie sztuki. Absolutnie poraził mnie ich ogrom, kolekcje, sama architektura budynków, ale o tym przygotuję wam osobne posty. W każdym bądź razie to w Anglii możecie zobaczyć przywiązanie narodu do Monarchii i królowej (jest na każdej pamiątce z Londynu, banknotach, znaczkach pocztowych) i posiedzieć w parku jej Królewskiej mości zaraz przy jej głównej posiadłości.
Chciałabym tylko wstępnie przedstawić wam ogrom możliwości jakie niesie to olbrzymie miasto. Znajdziecie w nim każdą kuchnię świata ( my w każdej dzielnicy bez najmniejszego szukania znajdywaliśmy wegetariańskie i wegańskie specjały). Jednak wszystko ma swoją cenę i mimo, że sam lot do Londynu kupicie tanio, to należy pamiętać że komunikacja w nim należy do najdroższych na świecie i lepiej, to co zamierzacie w nim zobaczyć zaplanować wcześniej, tak by zwiedzanie podzielić sobie na sektory. Serio, i tak nie unikniecie średnio 15 km wędrówek dziennie między jego ulicami. Jeśli zastanawiacie się ile trzeba minimum przeznaczyć dziennie na komunikację po nim to około 12-15 funtów dziennie. Kawa to koszt około 3 funtów, jedzenie na mieście zaczynało się od 7-10 funtów, a górnej granicy na szczęście nie poznałam:) woda kosztuje około 1 funta za małą buteleczkę. Dziennie na same zwiedzanie minimum trzeba założyć na osobę 35 funtów a i tak zobaczycie, że nie wiadomo kiedy przekroczycie budżet. Czym jednak są pieniądze wobec wrażeń jakie zostawia po sobie to miasto?
Nigdzie indziej nie zobaczycie tętniących życiem i wielokulturowością ulic jak Camden Town (gdzie od lat kwitnie miejski targ i kuchnie z całego świata), słynnego London Eye nad Tamizą z którego można podziwiać panoramę Londynu, czy potężny malowniczy Big Ben. Wymieniać można bez końca, ja od razu wiedziałam, że podzielę mój pobyt z Londynu na kilkanaście części bo w jednym poście nie ma szans tego zamknąć. Jeśli się zastanawiacie czy jechać do Londynu, nie róbcie tego, po prostu jedźcie. Zobaczcie, przeżyjcie, dajcie się porwać temu wielkiemu intensywnemu miastu w którym średnio w jedną stronę jedzie się dwie godziny, żeby trafić na miejsce. Znajdziecie w nim wszystko: sklepy tylko i wyłącznie poświęcone gwiezdnym wojnom (kto tam kupuje?:) olbrzymie zielone parki (są nawet takie pełne wolno żyjących jeleni) niezliczone muzea pełne obrazów i rzeźb (Sasnal!) dzielnice bohemy artystycznej, pisarzy którzy na maszynie napiszą dla ciebie romantyczny wiersz, czy muzycy którzy na każdym rogu śpiewają świetne kawałki. To miasto tętniące życiem, ruchem i możliwościami. Przez parę najbliższych dni jeśli chcecie zanurzycie się w nie ze mną na blogu.
Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało, w czym tylko będę mogła na pewno pomogę!
Jest mi też niezmiernie miło ogłosić że w konkursie z Londynu wygrały:
www.mommyinthewoodss.blogspot.com
@_narta
Nagrody wysyłam jutro, a tym osobom które nie wygrały proponuję mocno śledzić bloga bo w przeciągu kilku dni pojawi się kolejny konkurs z nowej podróży!