Dzień Mamy
Długo się zastanawiałam, czy pisać posta na ten temat. Wydawał mi się za osobisty, ingerujący mocno w jakąś prywatną sferę. Po kilku tygodniach zastanowienia nie czułabym się jednak dobrze, gdybym nie napisała chociaż kilka słów.
Niezależnie od kultury, wyznania, wieku, płci czy zainteresowań jest jeden element który spaja nas, wszystkich ludzi. Spaja często równie silnie jak tradycja, wiara czy inne najważniejsze elementy naszego życia. Mama. To pierwsze słowo które wypowiedziała większość z nas. Niezależnie od narodowości brzmi podobnie: mom,mum, mamm, maminka, mamka, madre, mamma i z równą radością przychodzi dzieciom na całym swiecie wypowiedzenie tych słów.
Użyjemy je w życiu jeszcze milion razy. To pierwsza osoba do której zadzwonimy bo świat nam się zawalił na głowę, bo zwyciężyliśmy, przegraliśmy, bo się potkneliśmy. To ona będzie nas motywować, pocieszać, stawiać nasze dobro ponad swoim, kibicować, lepić pierogi, wciskać do torby coś z domowych piwnicznych zapasów czy umieć doprowadzic do pionu jak nikt inny tego nie potrafi. Ostatnio podczas lotów samolotem, kiedy obsługa samootu rzeczowo objaśnia instrukcje bezpieczeństwa, szczególnie zwrócił moją uwagę fragment z maskami tlenowymi i faktem, żeby matka najpierw założyła swoją maskę a dopiero później dziecka. Nawet dla obsługi samolotu oczywsite jest, że pomyśli najpierw o dziecku a dopiero później o sobie. Zresztą zupełnie tak jak w życiu.
Ilu ludzi by się nie przewinęło w życiu i kogokolwiek byście nie spotkali, pozostanie w panteonie najważniejszych osób na świecie. Przytuli, doradzi, ochrzani, pokaże świat. Nie musi mieć wykształcenia by wydawała Ci się najmadzejsza na świecie, niezależnie od tego ile lat będzie miała będzie wydawała Ci się piękna i wyjątkowa. Te najbardziej mądre będą wiedziały, że niezależnie od tego jak by chciały swoje dzieci prowadzić w życiu za rękę, to ważniejsze dla nas by w którymś momencie umiały ją puścić i pozwolić nam iść własną drogą.
Nie muszę was chyba przekonywać, że dziś jest naprawdę ważny dzień. Ważny dlatego, żeby osobie z którą jesteście najdlużej na świecie powiedzieć jedno proste słowo: dziękuję. Swoje dziękuję za to, że nigdy nie użyła słowa nie powiedziała mi, że coś jest niemożliwe, że nie warto próbować. Jestem pewna, że gdy któregoś dnia nadarzyłaby się dla mnie okazja lotu w kosmos, mama życzyłaby m tylko pięknych zdjęć. Nawet gdyby miała mnie miesiącami odprowadzać wzrokiem po orbicie nie powiedziałaby mi, że to głupi pomysł. Jestem pewna że są miliardy takich mam. Takich które trzymają kciuki za to co dla nas ważne w życiu. Niemniej moja jest wyjątkowa. Pewnie w tym samym stopniu co Twoja dla Ciebie.
Więc dziś jest dzień kiedy warto zadzwonić, kupić bukiet kwiatów, lub zrobić to o czym marzy. Zabrać na pyszną kawę i ciastko, przytulić się, iść się pośmiać. Zrobić to na co nie ma się czasu, co zostawia się na później, co zostawia się na nieokreśloną przyszłość. Zastanówcie się jak możecie spełnić dziś ich marzenia w zmian za to, że one po cichu całe życie spełniają wasze.
Wszystkim zaś mamom z całego serca życzę samych najlepszości!