_KAM2551125.jpeg

 

Fotografująca wszystko wokół. Wegetarianka.Kociara.Biegająca za wszystkim co warte uwagi.

Uzależniona od adrenaliny, pozytywnych wrażeń i wszelkich estetycznych doznań.

Plastik. Co z nim dalej zrobić?

Plastik. Co z nim dalej zrobić?

Nie wiem jak to jest możliwe, że jeszcze parę lat temu żyłam w taki sposób, że jego obecność była dla mnie czymś zupełnie normalnym. Gdzieś po drodze był moment kiedy coś w mojej świadomości tąpnęło jak kruchy lód. Złamała się jakaś prosta, konsumencka mantra od „Nie mam na to wpływu” po kolosalną zmianę na „Jestem odpowiedzialny za swoje wybory”.

Nie wiem jak czuli jesteście na komunikaty w mediach, ale ja mam wrażenie, że czasem zachowuję się jak barometr wyczuwający krążące nastroje. Zauważyliście na przestrzeni ostatnich miesięcy jak zmieniło się to co dzieje się na całym świecie? Od pożarów które najpierw strawiły ogromną część Kalifornii po koszmar który objął ostatnio Australię. To co przy całym ogromie i dramacie wobec zdarzeń chwyciło mnie za serce to fakt, że wszystkie media piszą o tym, że to jest problem nas wszystkich. To nie był problem tylko Australii a my zaczynamy w końcu myśleć globalnie i działać też tak zaczynamy. Zaczynamy jako konsumenci wywierać presję na producentach, by brali odpowiedzialność za swoje produkty, starali się je uczynić bardziej ekologicznymi i przyjaznymi środowisku. Znacie określenie “Głosujemy swoimi pieniędzmi, przez nasze codzienne wybory”?

Ciekawa jestem czy ktoś patrząc parę lat temu na cichą, niewysoką nastolatkę z włosami niedbale związanymi w kucyk, sądził, że Greta stanie się symbolem zmian, symbolem walki o ekologię i klimat. Że przez swoją wiarę w to, że można uczynić świat lepszym miejscem sama stanie się jedną z najpotężniejszych kobiet na świecie. Młodzieżowe Strajki Klimatyczne objęły w swoich działaniach cały świat, aktywizując nie tylko młodzież ale też ich rodziny, a nawet dziadków (tu nie mogę wspomnieć o charyzmatycznej emerytce która od lat sprząta plaże z pozostawionych przez turystów śmieci. Do jej pięknej idei dołączyli członkowie rodziny)

Fakt, że świat słucha Grety, że w różnych fragmentach kuli ziemskiej przetaczają się zorganizowane strajki świadczy tylko o fakcie, że potrzebujemy zmian. Wszyscy.

Powstało tyle fałszywych przekonań odnośnie plastiku że warto wspomnieć o kilku faktach: jego powstanie i popularność jest stosunkowo krótka. Plastik na szerszą skalę znalazł zastosowanie w okolicach drugiej wojny światowej. Jego lekkość, wytrzymałość znalazła zastosowanie w armii, po czym… w latach 50 tych przenosiosła się do naszego życia z równą lekkością, wypierając systematycznie inne surowce jak papier, szkło czy metal w których dotąd pakowane były produkty. Obecnie szacuje się, że 90% plastiku produkowanego na świecie nie zostaje w żaden sposób recyklingowane czy przetworzone. Od lat 50 tych wyprodukowano 8,3 mld tworzyw sztucznych. Czas rozkładu tego tworzywa szacuje się na około od 100 do 500 lat, ile dokładnie tego nikt nie wie, bo jest to tworzywo na tyle nowe, że nie zdążyło się jeszcze naturalnie zdegradować. Mówi się otwarcie o tym, że do około 2050 w morzach i oceanach ma być więcej plastiku i mikro-plastiku niż samych ryb. 

Producenci przenoszą odpowiedzialność na konsumentów (kwestia segregacji, recyklingu) itp. Natomiast trzeba logicznie przyjąć fakt: w całej Europie tylko 30% plastiku jest ponownie przetwarzana, a nie wszystko z racji wytworzenia nadaje się do odzyskania. Plastik, jak każde tworzywo nie może być przetwarzane na inne produkty w nieskończoność, bo traci swoje właściwości. Jasne, te kilka procent jest odzyskiwane i przerabiane na odzież, maty do jogi czy inne rzeczy, nadal jednak olbrzymia część odpadów plastikowych zamiast do ponownego przetworzenia trafia do wysypiska śmieci i ziemi, albo jest palone i przenika w ten sposób do atmosfery. Nikt się już nie kryje też z faktem, że bogatsze kraje eksportują np do Azji statki pełne śmieci w ten sposób przesuwając je w inne miejsce na świecie. Problem, który w żaden sposób nie znika. Potem okazuje się, że np Wyspa Henderson, jest jednym z najbardziej zanieszczyszonych miejsc na świecie i jest na niej 19 ton odpadów.

Domyślam się, że żeby zminimalizować problem plastiku i wprowadzić jakieś prawne regulacje potrzebne by nam były dodatkowe zmiany w ustawodawstwie. Wprowadzenie zwrotnych butelkomatów, czy pobieranie kaucji za plastikowe butelki, tak by wszystkim w obiegu zależało na ich odzyskaniu. 

Wiem też, że wszelkie dyskusje o ekologii wzbudzają wiele emocji. Nie rozumiem zupełnie fanatycznego podejścia w żadnej kwestii czy światopoglądowej czy mentalnej. Nadal zdarza mi się korzystać z jednorazowych plastikowych rzeczy, ale staram się to ograniczać jak tylko się da. Jest też kilka rzeczy, które są dość popularne, ale wydaje mi się, że warto ich kwestię poruszać wciąż na nowo, i są to rzeczy które starałam się wdrożyć u siebie, więc może któraś z tych kwestii ułatwi Wam zmianę drobnych nawyków;

Na zakupy biorę swoje materiałowe torby, które mam od kilku lat te same. Kilka zawsze leży w bagażniku i schowku samochodowym na wypadek szybkich zakupów. Staram się nosić jedną też w torebce, albo brać plecak, tak by nie generować dodatkowych, jednorazowych “foliówek”.

Warzywa, pakuję do wielorazowych siateczkowych woreczków na które naklejam ceny. Jeśli biorę je pojedynczo to naklejam na nie po prostu cenę bez woreczka. Na miejskich ryneczkach staram się kupować u mniejszych sprzedawców, którzy truskawki, czereśnie pakują do papierowych toreb.

Pieczywo- podobnie, lokalna piekarnia (w Szczecinie to genialni Reczyńscy), u których można poprosić o zapakowanie w papier, albo do swojej bawełnianej torby.

Zamiast butelkowanej wody, piję tę z kranu. Wiele miast w Polsce ma świetne, czyste źródła wody. Robię tak od lat. Jeśli mam ochotę na gazowaną czy mineralną wodę, staram się kupować ją w szklanych butelkach.

Staram się nie brać jedzenia z lokali na wynos w plastikowych opakowaniach. Sprawdziłam na ubereats lokale i staram się zamawiać u tych, którzy pakują to w papier i logiczny sposób ,bez tony plastiku. Jeśli wiem wcześniej, że na pewno będę jadła gdzieś na mieście- biorę pojemnik ze sobą.

Mam swoje kubki, termos, butelkę na wodę które są ze mną już od lat i biorę je ze sobą w podróż(sporo kawiarni ma opcję, gdy przychodzisz z własnym kubkiem, że nie dość, że bez problemu naleją Ci kawy na wynos, to jeszcze dostaniesz za to rabat, np 10%).

Kupuje papier do pakowania kanapek i zwykłe szare torby do pakowania czegokolwiek. Wiem, nadal nie idealnie, ale lepsze to niż foliowe woreczki.

Bez plastikowej słomki naprawdę da się napić. Warto powiedzieć o tym grzecznie, że nie potrzebujecie słomki zanim złożycie gdzieś zamówienie. W domu korzystam z aluminiowej. Np takiej 

Segreguję śmieci. 

Staram się w swoim otoczeniu coraz więcej rzeczy i tworzyw wprowadzać naturalnych albo ceramicznych, a nie plastikowych. Drobne kroki jak bambusowa szczoteczka do zębów czy patyczki do uszu które zamiast plastiku są wykonane z bambusa i bawełny organicznej.

Jeśli mam w swoim otoczeniu coś plastikowego, staram się to wykorzystać tak długo jak się da. To naprawdę mocne i wytrzymałe tworzywo.

Zaczęłam zwracać uwagę, w co są pakowane produkty które kupuję. Staram się wybierać te, które można kupić na wagę, lub zapakowane są w szkło i papier. Natomiast jasne, nadal olbrzymia część tego co kupuję jest zapakowana w plastik.

Sprzątam plaże i swoje otoczenie. Niezależnie od tego czy idę brzegiem Bałtyku czy biegam nad ulubionym jeziorem w rodzinnej miejscowości.

Nie jestem fanką skrajnych rozwiązań, ani rzucania w kogokolwiek kamieniami, dlatego, że nie podziela naszych wartości czy przekonań. Wydaje mi się, że warto jednak wymagać od siebie, od firm, zmiany i brania odpowiedzialności za swoje wybory. Podzieliłam się z wami moimi sposobami, które staram się coraz mocniej implementować w swoje życie. Jeśli macie jakieś pomysły, co jeszcze można w tej kwestii zrobić. Piszcie. Czy tu czy na Fanpage na facebooku https://www.facebook.com/eatrunloveblog/

Jeśli ten post was zainteresował, zapraszam do obserwowania tutaj

Roztoka. Ulubione schronisko w Tatrach

Roztoka. Ulubione schronisko w Tatrach

Medytacja. Nic nie kosztuje a tyle daje.

Medytacja. Nic nie kosztuje a tyle daje.