_KAM2551125.jpeg

 

Fotografująca wszystko wokół. Wegetarianka.Kociara.Biegająca za wszystkim co warte uwagi.

Uzależniona od adrenaliny, pozytywnych wrażeń i wszelkich estetycznych doznań.

Wyloguj się i idź do lasu.

Wyloguj się i idź do lasu.


Naszła mnie parę miesięcy temu myśl, że to czego  potrzebuję, to na jakiś czas zaszyć się w lesie. Zupełnie bez celu, wyłączyć internet i zasięg, otoczyć się na chociaż kilka godzin samą naturą. Zabrać ze sobą aparat i spędzić ten czas wałęsając się między drzewami, łapiąc ile się da z ciszy, która będzie mnie otaczać w lesie przez ten czas. Odciąć się zupełnie i skupić uwagę na uchwyceniu piękna roślin. 

Czytałam ostatnio książkę Huxleya “Nowy, wspaniały świat” i jest tam fragment o naturze, który niezwykle sugestywnie przemówił do mnie:

 “Pierwiosnki i krajobrazy, mają jedną wielką wadę: są darmowe. Miłość do przyrody nie napędza fabryk”

Zaskakujące jest dla mnie jednak to, że to co zupełnie nie napędza fabryk i konsumpcji w najszerszym jej rozumieniu, niesamowicie napędza ludzi do działania. Na palcach jednej ręki mogłabym wymienić rzeczy, które w równym stopniu są w stanie w tak szybkim czasie pomóc zregenerować się i oczyścić głowę, jak spacer lasem i wzięcie w nim podczas spaceru wiele głębokich oddechów. Ten dobroczynny stan potwierdza nauka: powietrze w lesie ma ujemne jony w związku z czym do płuc dociera oczyszczone, przefiltrowane powietrze a my mamy wrażenie, że dosłownie oddychamy pełniejszą piersią.

Wiem, że paradoksem naszych czasów jest fakt, że ja nawołuje i was i samą siebie do tego by jak najwięcej czasu spędzać poza obrębem naszych cywilizacyjnych “umilaczy”, bo ten tekst powstaje na laptopie, a wy zapewne czytacie go na swoich smartfonach. Żebyście nie myśleli, że nie doceniam potęgi internetu i tego, że uwielbiam szybkość z jaką rozprzestrzeniają się wszystkie informacje, bo uważam że to jedno z najwspanialszych dokonań naszych czasów. Dzielenie się swoimi myślami i informacjami nigdy nie było tak proste jak teraz. Ale tak samo jak ważne jest śledzenie otaczającego nas świata i dzielenie się tym, co dla nas istotne tak samo ważny jest czas, który spędzamy poza zasięgiem wi-fi. Mam wrażenie że cały świat, który tak ochoczo trzyma w rękach smartfony, rozumie powoli że coraz istotniejsze jest bardziej rozsądne korzystanie z nich. Stąd na rynku pojawia się coraz więcej aplikacji, które mają monitorować nasz czas spędzony w sieci. Możecie w nich ustawić czas który chcecie przeznaczyć na surfowanie po sieci- po tym czasie aplikacja włączy wam blokadę. Proste? Pojawiają się też wirtualne ogródki-gdzie za każde minuty gdzie nie dotkniecie telefonu i nie będziecie przeglądać treści w sieci, rośnie wasz wirtualny ogródek. Głupota? Dla mnie dość obrazowa nagroda za to, że warto się na chwilę wylogować i żyć innymi sprawami, niż te w internecie. Nauczyłam się na przykład i bardzo cenię fakt, że na czas pisania tekstów na bloga mam włączony w telefonie tryb samolotowy i nic mnie nie rozprasza. Uwielbiam ten stan skupienia tak charakterystyczny dla tworzenia. Z tematem bycia “log off “ wrócę tu do was jeszcze w szerszym kontekście, bo uważam, że warto pielęgnować i celebrować cały czas “poza” internetem i sama zamierzam wam w tym pomóc.


Wracając do tych leśnych kadrów. Tak naprawdę nie mam pojęcia skąd wzięła się we mnie ta głęboka potrzeba by jednym z moich obiektów była paproć. Zasypiałam dzień wcześniej i miałam w głowie kadry z nią. Urzekła mnie już dawno struktura jej liści, kolor, to jak w jej kształcie załamuje się na krawędziach światło. W zasadzie urzekła mnie cała jej delikatna istotota. Na czas kilku godzin w lesie, kiedy zaglądałam w jego piękne zaułki, starając się przemycić kojący spokój tego miejsca w kolejnych kadrach dla was straciłam zupełnie poczucie czasu.Zapomniałam się zupełnie i moja uwaga w całości była skierowanie na tworzenie kolejnych ujęć.

Czasem masz wrażenie, że świat jest wokół Ciebie jest pozbawiony tlenu, a ty zaraz się w nim udusisz. Szukasz wytchnienia. Okazuje się, że jesteś w stanie odnaleźć je stojąc pośrodku lasu. Rozumiem doskonale stałą potrzebę gonienia za coraz różniejszymi tematami, sama mam ciągle problem żeby się zatrzymać. Ale próbuję. Uczę się jak być tu i teraz. Dlatego będę was zachęcać do tego samego. Ściągnijcie sobie te zdjęcia na tapetę w laptopach czy telefonach, niech dają wam chwilę wytchnienia kiedy tego będziecie najbardziej potrzebować. Przede wszystkim niech będą przypomnieniem, że w momencie kiedy różne sprawy przygniotą was niespodziewanie, możecie uciec do takich miejsc jak to, wziąć kilka naprawdę głębokich oddechów, przejść się między drzewami i nabrać poczucia, że ze wszystkim macie siłę się zmierzyć.

Zapraszam do obserwowania mojego Facebooka







NAHATIK Biżuteria utkana z marzeń

NAHATIK Biżuteria utkana z marzeń

Wrażenia po przebiegnięciu półmaratonu w Poznaniu

Wrażenia po przebiegnięciu półmaratonu w Poznaniu