Cabin Porn. Proste domy o których śnią ludzie na całym świecie.
Każdy z nas ma chyba taki rejon, strefę marzeń, do której trafia jak zamyka oczy. Pamiętam moment kiedy w moje ręce trafiła książka “Cabin Porn”. Podróż przez marzenia - lasy i chaty na krańcach świata” i nie mogłam uwierzyć, ile takich moich zwizualizowanych marzeń o prostym, drewnianym maleńkim domu mam okazję oglądać przed sobą. Ogrom zrealizowanych planów budowlanych z całego świata mnie oszołomił. Najbardziej szalone idee, położenie tych domów a także często materiały i kontrustrukcja, które zostały użyte do ich realizacji, prawdę mówiąc nie raz przyprawiała mnie o palpitacje.
Jeśli myślicie, że kluczem do ich zbudowania była skomplikowana technologia i wysokie koszta, to już śpieszę, by wyprowadzić was z tego błędu. Otóż nie. Idea domów z Cabin Porn to jak najmniejsze pieniądze, nie zaawansowana technologia (spora część z nich powstała dzięki samej pracy rąk ich właścicieli i jego znajomych, używając technik przy ich budowie znanych od stuleci). To co je łączy to fakt, by być jak najbliżej natury, jak najmniejszym kosztem. Stronę internetową Cabin Porn stworzyła grupa przyjaciół, dzieląc się swoimi pomysłami na to jak można stworzyć za małe pieniądze, swoje miejsce na ziemi. Sami zbudowali domy, gdzie królował minimalizm, gdzie tak samo istotne było całe otoczenie, to co na zewnątrz jak i samo wnętrze domu. Do ich idei zaczęli dołączać ludzie z całego świata, dzieląc się tymi miejscami, które udało im się stworzyć. Powstała magiczna strona, z tysiącami historii ludzi i ich domów, którymi zechcieli się podzielić swoją drogą przy tworzeniu swojego miejsca na ziemi.
Okazało się wtedy, że to co mnie zachwyca, czyli minimalizm i połączenie go z naturą, urzekło miliony ludzi na całym świecie. Próbuję sobie przypomnieć moment, kiedy ta fascynacja się u mnie zaczęła, ale trudno wybrać mi konkretny moment. Jedno z pierwszych wspomnień, to kilka drewnianych, małych, zupełnie zaniedbanych domów położonych na jednym z moich ukochanych jezior. Odkąd pamiętam zatrzymywałam się koło nich, podziwiałam drewniane elementy, wyobrażałam sobie jak cudownie byłoby latem i wiosną spędzać czas na jej drewnianej werandzie ( Czy dla was weranda to też oprócz kuchni, serce domu?), z zimną lemoniadą albo kubkiem gorącej herbaty w chłodniejsze wieczory. Tak czasami wygląda dla mnie pełnia szczęścia i takich prostych wrażeń w życiu szukam. Dlatego zawsze jak podczas spacerów natknę się na jakąś ukrytą w lesie drewnianą chatę, czy charakterystyczne nad morzem trójkątne, wyjątkowo proste w formie ( spadzisty dach, mała zazwyczaj powierzchnia do 60 m2), które popularnie nazywane są BRDĄ to szybciej bije mi serce. Mam przy tym taką przypadłość, że to serce bije mi szybciej niezależnie od stanu technicznego takiego obiektu:) bo to czego w nich szukam, to nie doskonałość, a ich potencjał i to, co zmiany mogłyby wprowadzić w ich wnętrzu. Ale owszem, forma architektoniczna brdy jest dla mnie jakąś swoistą doskonałością w swej prostocie i zawsze z zachwytem zatrzymuje się nad naszym Bałtykiem, bo właśnie nad naszym polskim wybrzeżem można spotkać ich najwięcej. Nie zliczę, ile takich perełek spotkałam w czasie swoich pieszych i rowerowych wędrówek. Wiele się przez te lata pozmieniało we mnie i moim poczuciu estetyki, ale to co pozostaje niezmienne to fakt i szacunek, dla prostej formy architektonicznej, położonej jak najbliżej natury (las, jezioro, góry), najlepiej tak, by wkomponować się w otaczającą naturę i nie zaburzać jej spokoju i estetyki.
Czemu wam o tym mówię? Bo wiem, że część z was podobnie postrzega świat i ma podobne wizualne inspiracje. Bo w świecie w którym wymyślamy coraz więcej udogodnień, warto sobie przypomnieć o tych najprostszych przyjemnościach, do których warto wracać. Nie przestaje mnie zadziwiać, że w świecie z każdej strony wypełnionym technologią, wifi, podgrzewanymi podłogami, jedną z niezmiennych i podstawowych przyjemności, jest często znalezienie się w prostym drewnianym domku, przy kominku z tym najprostszym substytutem szczęścia w rękach: czyli ulubionym ceramicznym kubkiem czegoś gorącego. Lubię w idei Cabin Porn, że przypomina o idei tego, co od stulecia przyświeca ludziom: “Nosimy w sobie domy, niemal gotowe do zbudowania. Wprawdzie potrzebujemy też trochę ambicji i materiałów budowlanych, ale jest się o co starać – nagrodą będzie spokojne schronienie dla nas i gościnne miejsce dla przyjaciół.”
Jestem fanką prostoty i jeśli jest taka możliwość ekologicznych rozwiązań. Tego by jak najwięcej czasu spędzać wśród natury, nie zakłócając jej porządku. Dlatego jeśli podobnie jak ja, potrzebujecie czasem nabrać głębszego oddechu od otaczającego świata, jeśli koją waszą duszę takie widoki, jak maleńki domek, otoczony z każdej strony przez gęsty zielony las, albo stojący na uboczu, na samym krańcu klifu, to domyślam się że z dużą przyjemnością będziecie oglądać kolejne kadry, przysłane na Cabin Porn. Dla mnie ta strona jest takim oddechem od idealnego instagramowego świata, w którym na wszystko jest miejsce i w którym wszystko ma swój urok. Stare, nierówno zbite deski, nieregularne formy? Tu wszystko jest do zaakceptowania. Dla mnie ta strona to zbiór zdjęć i miejsc dalekich od obowiązujących w magazynach standardów, ale przez tą swoistą “niedoskonałość” bliższa niż cokolwiek innego.
Wszystkie zdjęcia Cabin Porn