Moje pierwsze hybrydowe przedłużone paznokcie <3
Nie będę was oszukiwać. Marzyłam o takich od dawna. Co ja się nie nakombinowałam, żeby takie zapuścić. Dieta, suplementy, masa przeróżnych odżywek do paznokci. Może stwierdzenie, że zrobiłam wszystko żeby były długie i mocne, byłoby trochę przesadzone, ale na pewno zrobiłam wiele w tym temacie, żeby były jak najdłuższe. Generalnie wszystko na nic. Nawet jeśli na chwilę udawało mi się zapuścić je na tyle, by odstawały odrobinę od płytki paznokcia to po chwili znowu wracałam do punktu wyjścia i łamały się po chwili na jakieś najdziwniejszej prozaicznej czynności. Wiadomo sprzątanie czy gotowanie nie sprzyja temu, że lakier na paznokciach będzie utrzymywał się dłużej:)
Więc z jednej strony pogodziłam się z tym, że pięknych, długich i zadbanych paznokci to ja mieć nie będę. Z drugiej strony zazdrośnie spoglądałam na wszystkie kobiety które miały wypielęgnowane dłonie z zadbanymi, długimi paznokciami. Dłoń prezentuje się wtedy zupełnie inaczej, tak samo jak biżuteria na rękach. Marzyłam o tym, że też będę takie mieć. Przy tym zupełnie chciałam uniknąć standardowych tipsów, bo mimo, że znam masę dziewczyn które mają je na dłoniach i potrafią wyglądać pięknie, to uznałam, że zupełnie do mnie nie pasują i muszę znaleźć inne rozwiązanie.
Wtedy pomyślałam pierwszy raz o przedłużeniu paznokci i wtedy od razu przyszła mi na myśl Agata Maślak ( facebook ). U Agatu robiłam paznokcie już jakiś czas temu ( wtedy metodą hybrydową ) i stwierdziłam, że będzie idealną osobą żeby powierzyć jej moje dłonie. Wymyśliłam sobie, że chciałabym mieć na paznokciach klasyczny french ale z powiewem wiosny, czyli pastelową końcówką i żeby kształt był kwadratowy a nie w formie migdału. Umówiłyśmy się na 11 i tego dnia przekroczyłam białe królestwo Agaty. Sterylne, białe ściany gabinetu Agaty zrobiły już na wejściu bardzo przyjemne wrażenie. Minimalistycznie, ale urządzone z gustem wnętrze. Oddałam się w jej ręce z pełnym zaufaniem. Muszę tu wspomnieć, że nie dziwię się teraz tym wszystkim kobietom, uzależnionych od wizyt u swoich manikiurzystek, bo to był absolutnie przyjemny czas, wypełniony rozmowami, śmiechem i przesympatyczną atmosferą, którą starałam się wam relacjonować na moim InstaStory na Instagramie (jedną reką oczywiście:). O tym co zrobiła na paznokciach Agata, poprosiłam żeby sama się wypowiedziała, bo ja kompletnie się na tym nie znam i tutaj przytaczam jej słowa na temat całego procesu i zabiegu:
“Paznokcie przedłużane na formie metoda żelową. Aby przedłużyć paznokieć i nadać mu taka długość jaką zażyczy sobie Klientka najpierw należy dokładnie zmatowić płytkę, następnie odtłuścić i nałożyć primer który zwiększy przyczepność żelu. Potem pozostaje podłożyć formę pod paznokieć i zacząć całą zabawę z przedłużeniem już używając żelu. Ważne jest aby nadać odpowiedni kształt, kwadrat czy migdał albo w minionym sezonie popularne trumienki. To wszystko wybiera już Klientka według własnych upodobań. Kiedy wszystkie paznokcie zostaną przedłużone i utwardzone lampą UV lub LED, zdejmujemy formy, opiłowujemy precyzyjnie stworzone paznokcie, odpylamy i nakładamy kolorowe lakiery hybrydowe, zdobimy, zabezpieczamy dokładnie topem, każdą z warstw utwardzając w lampie. Na koniec przemywamy warstwę dyspersyjną cleanerem, nawilżamy skórki specjalną oliwką i wsmarowujemy w dłonie Klientki krem. I paznokcie gotowe! Moimi ulubionymi produktami do stylizacji paznokci są profesjonalne, trwałe i przede wszystkim nieuczulające lakiery hybrydowe marki SPN i Indigo."
Ja widziałam głównie efekt. Nie mogłam wyjść z podziwu, że to co dotąd wydawało mi się totalnie poza zasięgiem i moimi możliwościami, Agata wyczarowała w 1,5 godz w swoim gabinecie. Nagle miałam wymarzoną długość paznokci i zapewnioną trwałość lakieru dzięki hybrydzie. Bardzo dużo gotuję, sprzątam i robię tysiące rzeczy w ciągu dnia i zależało mi, żeby mieć paznokcie które będą na tyle wytrzymałe, żeby dotrzymać w nieskazitelnym stanie to tempo życia. Dziś z czystym sumieniem, kiedy mam je już ponad tydzień, nic nie odprysnęło, nic się nie złamało i ja jestem nimi oczarowana. Tym, że nie muszę kompletnie się nimi przejmować i bać się że po jednym dniu odpryśnie mi lakier i będę musiała zaczynać malowanie paznokci od nowa. To superwygodne rozwiązanie, które powoduje, że dłoń wygląda pięknie bez uważania ciągle na nie.
Ja już za niecałe dwa tygodnie wrócę na fotel Agaty by wyczarować kolejne cuda na paznokciach razem z nią. Totalnie się wkręciłam w ten temat i nie wyobrażam sobie powrotu do krótkich paznokci póki co. Zastanawiam się nad pomysłem i wzorem na paznokcie, tym bardziej że już za niecałe trzy tygodnie czeka nas kilkudniowy wyjazd do pewnej europejskiej stolicy. Macie pomysł co mogę na nich zrobić? Czekam na wasze sugestie, pomysły i wasze kolorowe paznokcie.:)!