Moje pierwsze sztuczne rzęsy!
Długo się wahałam i zastanawiałam, czy to jest w ogóle dla mnie. Przerażona widokiem kobiet, które moim zdaniem oszpeciły się robiąc sobie na rzęsach zupełnie nienaturalne rzeczy, obawiałam się przede wszystkim sztuczności. Nie chciałam żeby ktoś z daleka widział najpierw rzęsy potem mnie.
Uważam, że absolutnie wszystko jest dla ludzi. Jak każda kobieta chcę i lubię wyglądać dobrze i absolutnie nie widzę przeciwwskazań, żeby sobie delikatnie w tym fakcie pomóc drobnymi zabiegami.
Pomysł by spróbować sztucznych rzęs pojawił się w mojej głowie już dawno, ale ciągle było więcej argumentów w mojej głowie przeciw niż za. Mówiłyście mi, że zdarzają się alergie, że wypadały wam rzęsy po zabiegu albo nosicie podobnie jak ja szkła kontaktowe i czułyście się niekomfortowo przez nie. Mimo wszystko, stwierdziłam że póki sama nie sprawdzę, niewiele będę w stanie o tym powiedzieć i przede wszystkim się przekonać.
Zdecydowałam się na metodę 1:1 czyli najprościej rzecz ujmując, do twojej naturalnej rzęsy doklejana jest inna, sztuczna. Metoda ta jest zdecydowanie najbardziej naturalna ze wszystkich na rynku i daje naprawdę subtelny efekt. Prawdę mówiąc podczas całego zabiegu zupełnie nic mnie nie szczypało, nie czułam żadnego dyskomfortu o którym wspominałyście. Najtrudniej było mi wytrzymać dwie godziny bez ruchu i bez obserwowania rzeczywistości, ale to już kwestia charakteru nie samego zabiegu:) Obawiałam się też jak będzie przebiegała aplikacja soczewek, czy nie będę miała problemów i czy będzie to wygodne, natomiast nic takiego się nie działo.
Po zabiegu przez dobę nie należy dotykać rzęs, moczyć ich wodą, unikać sauny i basenu. Później normalnie można z nich korzystać.
Rzeczywiście to rozwiązanie jest idealne na wyjazd, wakacje, czy jeśli mamy bardzo zajęty okres w życiu i nie chcemy tracić czasu na malowanie się. Rano spokojnie oszczędzałam koło 15 minut, ponieważ wystarczyło nałożenie podkładu i różu żeby wyglądać przyzwoicie:)
Nie zauważyłam, żeby moje rzęsy były jakkolwiek osłabione po tym zabiegu. Ani nie wypadały inaczej niż zwykle, nie miałam też żadnego uczucia dyskomfortu. Cieszę się, że zdecydowałam się na zabieg u Dagmary, wyglądały naturalnie i subtelnie. Prawda?:)