Must have kosmetyczne
Jak wiecie uwielbiam czytać o nowościach kosmetycznych. Nie przestają mnie zachwycać wszelkie nowości, udoskonalenia, nowe wersje, kolory i zapachy. Mało tego, uważam, że jest kilka rzeczy bez których mogę się obejść i normalnie funkcjonować, ale nie są nimi na pewno kosmetyki. Śledzę fora, strony i wyszukuję coraz to nowe produkty. Niebawem w kwietniu pojawi się moje zestawienie które szczególnie przypasowały mi w kwietniu, ale tym razem chcę wam wskazać nie te których używałam, ale te o których słyszałam tyle dobrego i drugie tyle czytałam, że na pewno będę je chciała w najbliższym czasie wypróbować. Piszą o nich w gazetach, wygrywają plebiscyty i wcale nie są to zawsze wielkie koncerny za którymi stoi wielka machina produkcyjna. Często są to mniejsze firmy, które z pasji stworzyły coś niesamowitego. Wiecie dobrze, że prawda się zawsze obroni sama. W przypadku tych produktów wystarczyła wysoka jakość, piękne idea by pokochały je tysiące. Zapraszam was do przeczytania kilku nowości które niebawem zamierzam kupić:
Yope.
Produktami tej marki zaczynam mój ranking i to one budzą moją największą ciekawość. Pierwsza rzecz na którą w ogóle zwróciłam uwagę u tej marki, to fakt, że ich opakowania wyglądają obłędnie (zarówno szata graficzna jak i przeznaczenie ), a druga, to fakt, że już patrząc na nie wzbudzają moją ciekawość i chcę ich spróbować. Dodatkowo gdy zaciekawiona opakowaniem zajrzałam na stronę producenta i przeczytałam, że są ekologiczne, bazują na naturalnych składnikach (w produktach nawet 92% zawierają właśnie naturalne składniki) i aromatach a na dodatek nie mają w swoim składzie parabenów, silikonów i innych ulepszaczy, wiedziałam już, że to marka dla mnie. Szczególnie zaintrygowały mnie mydła do mycia rąk, których już same zapachy przyprawiają o zawrót głowy (próbowałam). Więc co powiecie na takie szałowe nuty zapachowe jak goździk czy miód z bergamotką?
To na co zwróciłam też uwagę to wielkie zaskoczenie, że produkują również ekologiczne i bezpieczne dla środowiska preparaty do sprzątania. Szukałam dłuższy czas takich produktów, które nie kosztowałyby majątku, więc jestem pozytywnie zdziwiona, że w swojej ofercie mają też takie produkty :)
Francuska Lawenda
Marka Resibo, a w szczególności produkt jakim jest serum do twarzy
Uwielbiam polskie marki. Zawsze gdy je kupuję towarzyszy mi głębokie przeświadczenie, że wspieram polski przemysł, to co lokalne, a jednocześnie budzi się w we mnie duma, że u nas w kraju, można wyprodukować wysokiej jakości produkty, które później są eksportowane na resztę swiata.
Recenzji tej marki przeczytałam w internecie dziesiątki. Wszystkie argumenty przemawiają za tym by jedyne co zrobić to kupić ten produkt. Resibo to jedna z marek, która troszczy się o naturę, bierze z niej co najlepsze (niemal w 96% te produkty są pochodzenia naturalnego) a coś, co jako wegetarianka szczególnie doceniam to fakt, że są biodegradowalne i nie testowane na zwierzętach <3
Serum z marki Resibo stało się hitem internetu i wszelkich plebiscytów. Ta 30 ml buteleczka zawiera w swoim składzie ekstrakt z lawendy motylej, która w naturalny sposób wykazuje działanie podobne jak botoks -ujędrnia, wygładza i poprawia natychmiastowo wygląd skóry. Brzmi jak wymarzona bajka dla każdej z nas u których pojawia się pierwsze zmarszczki mimiczne:)
Ministerstwo dobrego mydła
Obserwuję je już dobre kilkanaście miesięcy, podziwiając trud który włożyły w swoją pracę, produkty które wyglądają bajecznie i spójność z jaką wszystko się u nich prezentuje. Dwie siostry z Kamienia Pomorskiego, które założyły Ministerstwo dobrego mydła to właścicielki firmy, które z ręcznie robionych przez siebie mydeł, a następnie reszty produktów ( w ofercie są teraz peelingi, mydła oraz inne) uczyniły naturalną potęgę. Nie potrafię patrząc na ich produkty ukryć zachwytu i tego jak wizualnie pięknie się prezentują. Śledzę je na instagramie kibicując kolejnym osiągnięciom, zmiany lokalu oraz tego, że są w stanie zdobywać nagrody kosmetyczne (jak Glamour Glammies) wyprzedzając koncerny giganty. Nagle mała rodzinna manufaktura mydlarska jest w stanie wyprzedzić kosmetyczne giganty. Imponujące? zdecydowanie. Ja patrząc na ich piękne bryły mydeł, wypełnione naturalnymi składnikami oraz idei które właścicielki sobie założyły cytując ze strony www.ministerstwodobregomydla.pl
” Możemy pracować dzien po dniu, doskonaląc się i rozwijając we własnym tempie oraz współpracować z cudownymi ludzmi na własnych, niemodnych dziś warunkach. Wierzymy, że można zarabiać na życie nie pędząc i nie walcząc, że można zapewnić bezpieczeństwo sobie i swojej rodzinie a jednocześnie zachować uczciwość wobec współpracowników i klientów. “
Prawda, że ich produkty wyglądają bajecznie? Marzę o tym, że któregoś dnia będę miała okazję zobaczyć jak powstają ich zaczarowane produkty.
Które z kosmetyków spodobały się wam najbardziej i najmocniej was zaciekawiły? Czekam również na wasze wskazówki co was ostatnio na rynku kosmetycznym zachwyciło.