_KAM2551125.jpeg

 

Fotografująca wszystko wokół. Wegetarianka.Kociara.Biegająca za wszystkim co warte uwagi.

Uzależniona od adrenaliny, pozytywnych wrażeń i wszelkich estetycznych doznań.

Warsztaty ceramiczne u Zuzy @miceramic_pl

Warsztaty ceramiczne u Zuzy @miceramic_pl

Pierwszy raz myśl o tym, że chętnie zatopiłabym dłonie w glinie, pojawiła się w mojej głowie parę lat temu. Myślałam o całym procesie jak o czymś niezwykle kojącym, co pozwala poddać się tej stronie naszej natury, która stale potrzebuje uczyć się czegoś nowego i pozwala w kreatywny sposób wyrazić siebie.

Ciekawiła mnie glina, sposób jej obróbki i wypiekania w piecu. Jest jakaś magia zawarta w tym całym procesie. Może to kwestia obcowania z tak plastycznym tworzywem. A może świadomość, że każda z tych rzeczy: od kubka, który później trzymam w dłoniach, pijąc kawę, po miseczkę, z której jem śniadanie, to nie masowa produkcja liczona w setkach tysięcy egzemplarzy sprzedanych w sieciówkach, a indywidualna wizja osoby, która je stworzyła. I to czyni każdą z tych rzeczy zupełnie unikatową, wyjątkową.

Zauważyłam już dawno, że chętniej korzystam w domu z rzeczy, które są tworzone ręcznie. Powoli w najbliższym otoczeniu zaczęło przybywać prac tworzonych przez cierpliwe i wyrozumiałe ręce. Lubię otaczać się niebanalnymi przedmiotami, za którymi stoi jakaś historia. Patrząc na wszystko co cenię: unikatowość, rzemiosło i estetykę, w którymś momencie musiało się to stać, że moje drogi przetną się  z ceramiką i poznam ten proces lepiej. 

_KJJ8164.jpg

Pamiętam, jak pierwszy raz mijałam witrynę pracowni Zuzy, która powoli szykowała swoją przestrzeń i jak czekałam na moment, kiedy powie, że jest gotowa pod swoje skrzydła przyjąć kursantów. Jej pracownia ceramiki, położona w samym centrum Szczecina, przykuwa od razu wzrok ulicznych przechodniów. Usytuowana na parterze pięknej, przedwojennej kamienicy pracownia Zuzy, kusi z ulicy piękną, drewnianą, świetnie zachowaną witryną z olbrzymimi oknami, przez które wpada do środka mnóstwo światła ( pracownia ceramiczna znajduje się na rogu Jagiellońskiej i Śląskiej (Śląska 43 wejście od Jagiellońskiej)

Potrzebowałam takiego dnia jak tamten, by móc zagnieść wszystkie emocje tygodnia w glinie pod wyrozumiałym okiem Zuzy. Wygładzałam wszystkie nierówności i niedoskonałości, które muszą się po drodze wydarzyć i które są potrzebne w całym procesie. Wyeliminować je można kilkoma ruchami gąbki tylko do pewnego etapu tworzenia. Jest coś niebywale cennego i wręcz terapeutycznego w całym tym rzeźbieniu w glinie. Jest jakieś piękno w rzeczach, które powstały podczas całego procesu i mimo że w moim wykonaniu mocno kanciaste, mocno nieidealne - to tak bliskie przez sam fakt ich stworzenia. 

Nadać czemuś kształt, kolor, formę. Czekać, aż glina wyschnie, aż wyjdzie z pieca, aż nada się naczyniom właściwy kolor, aż ponownie będą wypiekane. W czasach kiedy wszystko jest na już, ekscytacja związana z czekaniem i pogodzenie się z faktem, że pewne rzeczy dzieją się poza nami i są w procesie, są po prostu bezcenne. To szalenie miłe uczucie.

Uprzedzając Wasze pytania: nie jestem w żaden sposób uzdolniona plastycznie, a już na pewno nie grzeszę cierpliwością. Mimo to warsztaty ceramiczne sprawiły mi olbrzymią przyjemność, połechtały miło moje twórcze ego i na jakiś czas je zaspokoiły. Oddaję Was w ręce Zuzy, bo to jej świat, do którego parę razy mnie wpuściła.

Kamila: Jak wyglądają tego typu warsztaty? Co trzeba ze sobą mieć? Czy mogę przyjść sama?

To chyba pierwsze pytania, które przyszły mi do głowy, kiedy myślałam o ceramice. Mogłabyś Zuziu opisać jak wygląda taki proces u Ciebie na warsztatach?

Zuza: Na warsztatach przydają się dwie ręce i pozytywne nastawienie. Pozostałe przydatne elementy dostajecie już na miejscu - fartuchy, glinę, narzędzia do pracy i sporą dawkę wiedzy. Na warsztaty umawiamy się indywidualnie - można przyjść samemu lub z grupą znajomych. 

Kamila: Opowiedz, kim jesteś i co Cię skłoniło, żeby w centrum miasta otworzyć pracownię?

Zuza: Jestem z wykształcenia architektem. Od 10 lat prowadzę własną pracownię i projektuję wnętrza. Zawsze pociągała mnie artystyczna i kreatywna strona pracy przy projektach i w poszukiwaniu takich kreatywnych działań trafiłam na warsztaty ceramiki. Kliknęło tak bardzo, że postanowiłam zająć się tym na poważnie. Pracownię,  w miejscu w którym jestem, wynajęłam spontanicznie i na chwilę: do czasu remontu kamienicy. Niedługo przenoszę się do większego lokalu na świętego Ducha obok TRAFO. 

_KJJ8461.jpg
_KJJ8797.jpg

Kamila: Może to naiwne pytanie, ale pewno nie każdy wie: czym jest glina i czy jest to wymagające tworzywo? Jest idealne czy zdarza mu się pękać?

Zuza: Nie będę podawała definicji z wikipedii, bo pewnie nie o to pytasz. Powiem, czym glina jest dla mnie. Jest mieszanką żywiołów, z którymi mam okazję dzięki niej obcować - "ziemia" i woda - z tego składa się plastyczna glina, na której zaczynamy pracę. 

Powietrze - niezbędne, żeby nasza praca wyschła, pozbywając się części wody. Na końcu dodajemy ogień - wypalamy naszą pracę najpierw w 850 stopniach, później w 1250. Dzięki temu powstaje trwały przedmiot, który może nam służyć w życiu codziennym. Natomiast  z ceramiką bywa różnie. Czasem potrafi pęknąć lub nawet wybuchnąć w piecu, jeśli jest zbyt wilgotna, zbyt cienka, lub ma w sobie powietrze. Trzeba bardzo mocno zadbać o swoją pracę przed wsadzeniem jej do pieca.

Kamila :Pamiętam, jak w czasie naszych warsztatów, padło od Ciebie zdanie, że :” Glina przyciąga fajnych ludzi”. Mogłabyś je tu rozwinąć?

Zuza: DO GLINY KLEJĄ SIĘ  FAJNI LUDZIE

Usłyszałam je na warsztatach u Kingi z pracowni 3kropka. Coś w tym jest. Dzięki warsztatom poznaję ogrom wspaniałych osób.

_KJJ8139.jpg

Kamila: Przychodzi do Ciebie mnóstwo różnych osób. Sądzisz, że takie, które są mocno introwertyczne i raczej nieśmiałe, odnajdą się w czymś takim?

Zuza: Jako introwertyk potwierdzam. :) Nie twierdzę, że ceramika jest dla każdego, ale myślę, że w pewnym sensie każdy może znaleźć coś dla siebie.

Samotnik  znajdzie  dla siebie dodatkową chwilę skupienia w swoim świecie. Ktoś bardziej energiczny czy ekspresyjny stworzy inną pracę, która pozwoli na chwilę zwolnić. Bo prawda jest taka, że glina nie zawsze lubi pośpiech. 

Kamila: Zuza, rzeźbienie w glinie to niezwykle twórczy i kojący proces. Uważasz, że lepiej na takie warsztaty przyjść z określonym pomysłem czy lepiej dać się ponieść kreatywności i chwili?

Zuza: Można przyjść z gotowym planem, ale w rzeczywistości ten pierwszy raz to raczej glina nas prowadzi.

Kamila :Czy w czasie warsztatów mocno ingerujesz w proces powstawania prac, czy raczej jesteś cichym obserwatorem? Jest jakieś nastawienie albo filozofia z jaką towarzyszysz swoim kursantom?

Zuza: Nie narzucam nigdy formy ani nie poprawiam pracy, ale nie siedzę cicho. Opowiadam, jak można uzyskać efekt, jaki Wam się marzy, pilnuję, żeby praca się nie zniszczyła. Moim celem jest pokazanie podstaw pracy z gliną, aby każdy, kto załapie bakcyla miał pełną wiedzę, jak działać.

Kamila: Czy rzeczy, które stworzy się podczas warsztatów, zabiera się do domu? Co najczęściej podczas nich powstaje?

Zuza: Najczęściej na warsztatach robimy miseczkę i talerzyk, ale powstają różne wariacje - popielniczki, podstawki na jajka, doniczki czy talerzyki na biżuterię; tego typu praktyczne przedmioty. Na koniec zabieracie swoje perełki do domu, żeby cieszyły Was każdego dnia. Ja do dzisiaj piję poranną kawę w moim pierwszym krzywym kubeczku i nie spodziewałam się, że może to sprawiać taką radość.

_KJJ8484.jpg

Kamila: Zuza, za co Ty kochasz glinę i ceramikę? Czy osoby, które przechodzą koło pracowni i są ciekawe, mogą do Ciebie zajrzeć i o coś dopytać? Czy raczej preferujesz ciszę i niekoniecznie jesteś zwolenniczką takich spontanicznych odwiedzin z ulicy?

Zuza: Moja miłość do ceramiki to byłoby duże i długie wyznanie. :) Czasem trochę "filozofuję" mówiąc o glinie, ale widzę, że na warsztatach sami zauważacie te same niesamowite drobiazgi, których uczy praca z gliną. Nawet pamiętam, że Ty też miałaś kilka momentów  "aha". W glinie cenię sobie prostą naukę bycia tu i teraz. Ręcznie robiona ceramika ma w sobie jakąś magię, te przedmioty są niepowtarzalne - choć mam serię podobnych kubków czy misek, nie znajdziesz jednak dwóch identycznych. Natomiast  do pracowni zapraszam zawsze, kiedy tylko mnie zobaczycie w środku. Najczęściej jestem między godziną 12 a 16. 


Kamila: Czy jeśli ktoś zupełnie nie czuje, że podołałby całemu procesowi rzeźbienia w glinie, może przyjść do Ciebie i kupić coś, co Ty stworzyłaś?

Zuza: Jasne. Moje wszystkie prace są w pracowni. Można zabrać je ze sobą do domu. Mam też vouchery prezentowe na warsztaty i na zakupy.

_KJJ8824.jpg
_KJJ8521.jpg
_KJJ8373.jpg

Kamila: Czego nauczyło Cię rzeźbienie w glinie, czym chciałabyś się podzielić z innymi tutaj?

Zuza : Jednak będzie trochę filozofii, ;)  Nauczyłam się,  że jeśli chcesz, żeby Twoja praca się udała, powinnaś zadbać o wiele elementów i ich przypilnować. Że cierpliwość jest jednym z  kluczy do stworzenia czegoś większego. Że zbyt długie i dokładne "męczenie" pracy też może ją zniszczyć. Że na wielu etapach pracy możesz skorygować swoje błędy, ale kiedy wkładasz ją do pieca kończy się Twoja część i ćwiczysz cierpliwość.

Praca w piecu stygnie 2 dni. 

_KJJ8527.jpg
_KJJ8487.jpg

Kamila: Dziękuję Ci ogromnie za możliwość stworzenia od podstaw kilku rzeczy, które teraz ogromnie cenię oraz za cały poświęcony czas i uwagę. Do zobaczenia w Twojej pracowni @miceramic_pl

Zuza: To ja dziękuję, bo to Ty namówiłaś mnie na prowadzenie warsztatów i odkrycie mojej witryny. Jeszcze przez chwilę znajdziecie mnie na rogu Jagiellońskiej i Śląskiej (Śląska 43 wejście od Jagiellońskiej), a za chwilę  już na Świętego Ducha 6/u2

_KJJ8451.jpg
_KJJ8439.jpg
_KJJ8790.jpg
_KJJ8447.jpg
_KJJ8360.jpg

Jeśli jesteście ciekawi kulis powstawania i codziennego życia jej pracowni ceramicznej zapraszam Was na jej profil www.instagram.com/miceramic_pl

Piękne ceramiczne miseczki które miałam przyjemność fotografować są dostępne w regularnej ofercie u dziewczyn z Ruah https://ruah.store/kategoria/akcesoria/ceramiczna-miseczka-ze-szpatulka-ruah-store

Marka Grums - czyli oczyszczanie z kawową nutą

Marka Grums - czyli oczyszczanie z kawową nutą

Kosmetyki, po które warto sięgnąć.

Kosmetyki, po które warto sięgnąć.