Zamek czocha i zapora lesniańska
Ostatnie dwa posty były o Karkonoszach i miejscach, w których całkowicie się odnalazłam. Bajeczne widoki i niesamowita natura wokół Skalnego miasta czy koło sztolni i kopalni uranu w Kowarach niedaleko Karpacza stworzyły niebanalny klimat tych miejsc, a natura wokół jeszcze to wrażenie potęgowała.
Tym razem chcę was zabrać w krótką podróż, już bardziej turystycznym szlakiem, czyli dwa miejsca które na pewno warto zobaczyć będąc w drodze do Karkonoszy.
Jeśli macie wolnych kilka godzin w swojej podróży i chcecie po drodze poczuć się jak w innej bajce, zjedźcie kawałek z trasy i zahaczcie o Zamek Czocha.
Zamek Czocha
Czemu akurat tam? Ten obronny zamek położony w miejscowości Sucha z początków XIII wieku, który wieki temu powstał jako warownia, dziś zachwyca turystów swoją monumentalną wielkością. W parę chwil przenosimy się wieki wstecz, kiedy przez olbrzymi kamienny most, kiedyś otoczony fosą dostajemy się do głównej bramy. Później jeszcze kilkadziesiąt metrów dziedzińcem i już czeka na nas inna epoka. Pierwsze co pamiętam z tego miejsca to olbrzymie, ciężkie lustro w złoconej ramie, powieszone zaraz przy wejściu. I moją pierwszą myśl, ile pokoleń musiało się przeglądać w jego porysowanej i sfatygowanej tafli. Niemniej robiło świetne wrażenie wizualne, a olbrzymie ciężkie drzwi, okute żelazem idealnie je dopełniały. Zamek po drugiej wojnie światowej mocno ucierpiał, a czego nie zniszczyła wojna , to dokończyli szabrownicy wynosząc z niego na przestrzeni lat wszystko co wartościowe. Na dokładkę parę lat po wojnie mieszkali tam uchodźcy, którzy w sali rycerskiej trzymali żywy inwentarz. Nietrudno sobie wyobrazić jak piękny zamek ograbiony i niszczony musiał marnieć przez te wszystkie lata. Na szczęście od lat 90 tych grupa hoteli przejęła go pod swoją opiekę i rozpoczęła rewitalizację.
Główna sala Rycerska miała piękną, ogromną drewnianą podłogę która uginała się pod każdym krokiem wydając z siebie skrzypienie. W nocy na pewno bym tu sama nie została. Do tego olbrzymie, wysokie na kilka metrów okna i urocze balkoniki które wręcz wołały, żeby zobaczyć jaki widok się z nich roztacza. Zwariowałam też i poczułam się jak w filmie z Harrego Portera kiedy okazało się, że do podziemi wejdziemy nie inaczej tylko ukrytym przejściem. Fragment ściany obity drewnianymi zdobieniami, nagle staje się potężnymi ukrytymi drzwiami które otwierają tunel do innej części zamku. Kwintesencją jednak urody tego zamku była wyśniona i wymarzona łazienka jakiej nie powstydziłaby się żadna z nas. Biel otulająca ją z każdej strony i niesamowicie ciepłe światło sączące się z okien wyglądało w tej zamkowej scenerii zjawiskowo. Doskonale wyglądałaby we współczesnych designerskich czasopismach i nikt nie zauważyłby różnicy. Trafiliśmy na piękną pogodę więc jeszcze po wyjściu stamtąd kilkadziesiąt minut spędziliśmy na zewnątrz zaglądając w każdy kąt zamczyska i napawając się pięknem ogrodu w słońcu i jego rzeźbami.
Zapora Leśniańska
Jeśli jeszcze macie chwile a chcecie zobaczyć coś imponującego to musicie zahaczyć o to miejsce. Malowniczo położona nad jeziorem jest najstarszym tego typu miejscem w Polsce. Na jej budowę w XIX wieku zużyto 32 tony dynamitu, co już świadczy o rozmiarze tego przedsięwzięcia.Kamienna tama o długości 35 metrów i wysokości 135 m zachwyca już z daleka. Z niej roztacza się bajeczny widok na całą okolicę a my dostaliśmy niezłej zadyszki wchodząc i schodząc po setkach drobnych schodków by zobaczyć jak wygląda na dole. Zapewnia piorunujące widoki od każdej strony:)
Byliście w którymś z tych miejsc?