Nutka hiszpańskiej nostalgii
Na chwilę chciałabym was jeszcze przenieść na skaliste hiszpańskie wybrzeże i pokazać wam jedną z najbardziej klasycznych stylizacji, jakie tu się tu pojawiły na blogu.
Uwielbiam jeśli chodzi o modę trzy rzeczy: czerń, sukienki i wygodę. Dokładnie te same elementy są dla mnie istotne na co dzień, przy tym jak wyglądam, niezmiennie te same elementy cenię na urlopie.
Nie wyobrażam sobie, abym na urlopie traciła czas na jakieś grubsze zastanawianie się co mogę ubrać. Jestem na to zbyt praktyczna i zwyczajnie, szkoda mi na to czasu. Wolę polecieć gdzieś w teren z aparatem i przywieźć jak najwięcej wspomnień, którymi mogę się tu z wami podzielić, niż kombinować przed lustrem godzinami.
Lubię tę czarną sukienkę i towarzyszy mi od lat, w zależności od dodatków które do niej dobieram całkiem zmienia się jej charakter. Zdjęcia tradycyjnie robiliśmy o naszej ulubionej porze, na tle leniwie zachodzącego słońca. Lubię i cenię tego rodzaju światło, to jak łagodnie prezentuje się na zdjęciach. Przyznam, że patrząc na te zdjęcia łapie mnie delikatna nostalgia, bo to był ostatni tego typu spokojny, beztroski zachód słońca w Hiszpanii.
Sukienka https://www2.hm.com/pl_pl/index.html
Biżuteria https://www.housebrand.com/pl/pl/
Kapelusz https://www.stradivarius.com
Po więcej zdjęć zapraszam was na Facebooka