Kilka książek, które warto przeczytać
Pewnie nie będziecie zaskoczeni, różnorodnością literacką, którą za chwilę chcę wam tu przedstawić. Znacie mnie na tyle, że sięgam po wszystko i każdy gatunek literacki jest u mnie mile widziany. Poniżej znajdziecie kilku moich książkowych ulubieńców, którymi po przeczytaniu uznałam że zdecydowanie warto, a nawet trzeba się podzielić.
Fenomen poranka, Elrod Hal
Nie znam lepszej książki która skuteczniej przełamuje stereotyp, który mocno tkwi w naszych głowach, że “absolutnie nie jestem rannym ptaszkiem i nie dam rady zaczynać dnia o 5,30”. Elrod Hal w swojej książce udowadnia w jak wielkim błędzie jesteś, pozostając w takim myśleniu. Jeśli po cichu, zawsze marzyłaś o tym, by mieć więcej czasu dla siebie, na swoje pasje i bliskich to nie ma uważam lepszej książki na rynku, która jest Ci w stanie w tym pomóc. Rozdział po rozdziale, autor skutecznie tłumaczy jak ułatwić sobie poranne wstawanie i jak mieć więcej czasu na to co kochasz robić w życiu. Przystępnie napisana, dużo trafnych i czasami oczywistych wniosków, które jednak pozwalają Ci zrozumieć co blokuje Cię przed robieniem rzeczy, na których Ci zależy. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć w momencie w którym chcesz wcielić w życie bardzo wczesne poranki i pozostać przy tym postanowieniu. W tej książce znajdziecie kilka technik, które ułatwią Ci wstawanie i cały proces z tym związany. Zrozumiesz też dzięki niej jak istotne są elementarne sprawy dla ludzkiego organizmu jak sen, jakość snu, regeneracja, zdrowe odżywianie czy pozytywne nastawienie do życia. Zdecydowanie polecam tym, którym brakuje godzin w dobie i potrzebują uszczknąć ich trochę z poranków:)
Wszystko za K2, Piotr Trybalski
Książka dla wszystkich miłośników gór, bowiem ta mająca prawie sześćset stron książka to niebywałe kompendium wiedzy o tej najtrudniejszej górze świata. Autor opowiada w niej o początkach polskiego himalaizmu zimowego który rozpoczął Andrzej Zawada, potem Artur Hajzer, a kontynuuje obecnie Krzysztof Wielicki. Na kolejnych stronach książki przez kolejnych uczestników wypraw, relacjonuje jak wyglądały próby zdobycia tego szczytu zimą. Pewnie znajdzie się grono osób, które kompletnie nie rozumieją po co pchać się zimą na ośmiotysięcznik, ale ja zdecydowanie podziwiam tą garstkę himalaistów, którzy są zdolni do takich wyrzeczeń, poświęcenia i przebywania na nieludzkich wysokościach gdy temperatura dochodzi do - 50 stopni, wiatr przewraca, a namiot i śpiwory które w tym wypadku mają być namiastką domu i bezpieczeństwa zamarzają w tych warunkach. Piotr Trybalski świetnie relacjonuje warunki na zimowych wyprawach, których większość z nas nie będzie miała szansy zobaczyć. Opowiada w niej o legendach polskiego himalaizmu jak Kukuczka czy Wanda Rutkiewicz a także tych współczesnych jak Gołąb czy Bielecki. Przenosi nas na kartach swojej reportażowej powieści z powrotem do wydarzeń którymi żyła cała Polska gdy ekipa alpinistów spod K2 poleciała na ratunek dwójce innym alpinistom Mackiewiczowi i Revol.
W czasach kiedy większość działań jest zamierzona na sukces które mają odnieść, to co próbowali zrobić nasi alpiniści 2017/2018 kiedy próbowali zdobyć K2 mając na to tak niewielkie szanse ( czekali na odpowiednie okno pogodowe, warunki atmosferyczne, lawiny, wypadki i inne rzeczy które na tej wyprawie były dla polskiej ekipy mniej lub bardziej spodziewane) pokazuje jak wielka jest w nich siła marzeń i pasja by spróbować je zrealizować. Kibicowałam im ogromnie wtedy i kibicuję nadal i jest we mnie ogromna nadzieja, że ten szczyt zdobędą zimą Polacy.
PS. Miałam to szczęście wysłuchać na żywo ogromnej części polskiej ekspedycji z zimowej wyprawy na K2 na tegorocznym Woodstocku. Publiczność oszalała, a mi łzy z niedowierzania i wdzięczności leciały podczas całego ich wystąpienia, że mam okazję ich wszystkich zobaczyć na żywo i posłuchać ich górskich opowieści. Takich wzruszeń i przeżyć i wam życzę, bo w tym spotkaniu w wielkim namiocie Akademii Sztuk Przepięknych była magia. Polska ekipa himalaistów zebrała od nas wszystkich owacje na stojąco <3
Kobiety, Charles Bukowski
Coś w nas kobietach jest, że lubimy niegrzecznych chłopców. A jeśli w dodatku, mają literackie umiejętności opanowane w tym stopniu co ten amerykański pisarz, to już przepadamy z kretesem. Co z tego, że pił olbrzymie ilości alkoholu, przeklinał na potęgę, romansował ze wszystkimi kobietami wokół niego, palił i generalnie żył poza nawiasem tego co uważamy za normalne, społecznie akceptowalne i przyzwoite.
Charles przyzwoity zupełnie nie był. Jego książka “Kobiety” ocieka seksem, kolejnymi romansami, kolejnymi libacjami i alkoholem i kręcącymi się obok niego prostytutkami. Dla mnie jego twórczość to jedno z największych tegorocznych odkryć literackich i przyznam, że przygoda i rozczytywanie się w jego twórczości szybko się nie skończy. Jego świat, mimo że ociekający dość dosłownymi erotycznymi opisami i fizjologicznymi detalami, ma coś pociągającego w sobie. Nie ma tam romantycznego i pełnego ckliwych westchnień stron o obliczu naszej kobiecości. Mimo wszystko, mimo że Bukowski żył w całkowitej opozycji do tego w co wierzę i wartości które wyznaję, to jest w nim i jego twórczości coś szalenie pociągającego, coś z innego wymiaru etycznego i coś po co zdecydowanie warto sięgać.
Co ludzie sukcesu robią przed śniadaniem, Laura Vanderkam
W momencie w którym zdasz sobie sprawę, że czas ucieka, zaczynasz go szanować i zastanawiać się, jak możesz pełniej go wykorzystać. Ludzie dzielą się generalnie na tych, którzy gardzą wszelkimi poradnikami, traktując je z dużym przymrużeniem oczu i takich, którzy mają na uwadze to, że ktoś inny może lepiej znać dany teren i skorzystać z ich doświadczenia, po to żeby żyć pełniej i efektywniej.
Książka Laury to krótka, bo około 150 stronicowa opowieść z konkretnymi przypadkami jak wykorzystać czas. Bo mimo, że ta myśl pewnie nie wszystkim się spodoba, to oczywistość jest taka, że czasu wszyscy mamy tyle samo. Zarówno Ci, którzy osiągnęli jakiś sukces jak i Ci, którzy są od niego bardzo daleko. Warto po nią sięgnąć, jeśli chcesz się nauczyć pełniej go wykorzystywać. Czytając ją widziałam sporo analogii do “Magii poranka” i powiem wam, że coś w tym wczesno-porannym wstawaniu i jego magii jest, bo w każdej książce którą przeczytałam o nawykach, ten o wcześniejszych pobudkach i bieganiu, są wymieniane w każdym z nich.
Warto sięgnąć zatem po tę książkę, w momencie w którym żyjecie naprawdę aktywnie, a jeśli macie jakieś wolne “luki” w dobie, to chcecie je racjonalnie wykorzystać. Pojawiają się w niej konkretne, rzeczowe sposoby na to, by skuteczniej ogarniać rzeczywistość zarówno w ciągu tygodnia jak i na wolne weekendy ( tak, weekendy też w tej książce nie dostają wolnego :).
Chrystus z karabinem na ramieniu, Ryszard Kapuściński
Za każdym razem kiedy sięgam po pojedyńczę teksty, albo książki Kapuścińskiego, to wiem, że jakiś czas zajmie mi przetrawienie i “odchorowanie “ich. Ale jak może być inaczej, gdy leżysz pod ulubionym kocem, sięgasz po książkę a Kapuściński w kilku zdaniach przenosi Cię w najbardziej krwawe rejony konfliktów na świecie. Ma literacką zdolność przetransportowania swoich czytelników, tam gdzie w najlepsze trwa piekło. Jak to jest w jednej sekundzie znaleźć się poza bezpiecznym domem i czuć że naprzeciwko Twojej twarzy jest wycelowany w ciebie pistolet? To tylko zrozumie ktoś kto sięgnie po jego twórczość. Niemal namacalnie, niemal na własnej skórze jesteś w stanie przez jego książkę poczuć co muszą przeżywać ludzie, których dramaty oglądamy tylko jako suche informacje w tv i internecie. Kapuściński z precyzją pokazuje jaka przepaść dzieli nasze światy i jak niewiele jesteśmy w stanie zrozumieć z ich wojennego dramatu.
Przejmująca, mocna opowieść o wojnach, ofiarach -których imion nikt nie pamięta i konfliktach, których będąc poza miejscem w których się toczą, świat zupełnie nie rozumie i chyba nie do końca też się nimi przejmuje.
Postaram się, by raz w miesiącu udawało mi się tworzyć dla was taki zbiór z literatury, po który warto sięgnąć. Dawajcie też znać, co was interesuje i po jaką tematykę według was warto sięgać.