Podejmiesz ze mną małe wyzwanie na styczeń?
Odkąd przeczytałam artykuł który uświadomił mi, że wystarczy coś robić przez 30 dni by weszło to nam naturalnie w krew i stało się dobrym nawykiem, zapamiętałam to niczym najskuteczniejsze zaklęcie i mantrę.
Tak jak pewnie wiecie, bieżący rok chcę popracować nad wykształceniem nowych podstawowych nawyków, dzięki którym zdecydowanie łatwiej będzie mi, oraz mam nadzieję że wam, żyło. W każdym miesiącu będę pracowała nad nową rzeczą i mam nadzieję, że spora część z was do mnie dołączy w tych zmaganiach.
Prawidłowe nawodnienie organizmu to zarazem jedna z najprostszych jak i najbardziej potrzebnych rzeczy dla naszego organizmu by prawidłowo funkcjonował. Jak przypomnę sobie siebie sprzed 10 lat kiedy na potęgę wlewałam w siebie wszelkie słodzone napoje to prawdę mówiąc nie mogę w to uwierzyć. Pierwsza rzecz po którą sięgam rano to ciepła woda z dodatkiem świeżej cytryny, imbiru i odrobiny miodu. Robię to od miesięcy zupełnie bezwiednie, czasami jeszcze mocno “na śpiąco” i w tym momencie ciężko mi sobie wyobrazić by inaczej zacząć dzień.
Dlaczego wypijanie ponad 2,5 l wody dziennie jest tak istotne? Nasz organizm składa się w ponad około 60% właśnie z wody. Spożywanie jej w takiej ilości o jakiej wspomniałam jest o tyle niezbędne, by organizm był w stanie na bieżąco usuwać wszelkie toksyny z organizmu, co pozwala utrzymać prawidłową temperaturę ciała. Woda jest niezbędna dla wszystkich procesów w organizmie jak trawienie, regulacja temperatury, dodaje lekkości i energii. Zauważycie już po kilku dniach jej regularnego spożywania, jak poprawi wam się cera i samopoczucie. Pijąc ją przez cały rok możecie zrzucić nawet 2 kg! Nieźle co?
Osobiście nie znoszę smaku samej wody. W życiu nie byłabym w stanie wypić jej tyle bez kilku naturalnych dodatków. W zimie są to cytrusy jak pomarańcze i cytryna, odrobina naturalnego miodu i imbir który jest genialny w walce z przeziębieniami, infekcjami i naturalnie “rozgrzewa” organizm. Staram się nie kupować wody butelkowanej, tylko oczyszczać w filtrach Brita (jeden filtr starcza na około 3 tygodnie) i po przefiltrowaniu wlewam z rana całą zawartość do szklanego zamykanego dzbanka. Tam dodaję ulubione dodatki (czyli cytrusy+ wszystko na co mam ochotę) i staram się tak przygotowaną wodę mieć zawsze koło siebie. Nawet się nie zorientujecie, jak picie jej w ciągu dnia wejdzie wam naturalnie w nawyk. Dla mnie stało się to zupełnie naturalne po kilku dniach i trwa już dobrych kilkanaście miesięcy:) Można powiedzieć że wręcz nie zauważyłam kiedy stało się to nawykiem.
Dajcie znać jak wam idzie! To idealny prosty trik i nawyk, którym możecie zacząć realizację postanowień noworocznych. Ja na każdy miesiąc zaplanowałam nowe wyzwanie i będzie mi niezmiernie miło jak będziecie mi w nim towarzyszyć.
Koniecznie jeśli jeszcze nie obserwujecie mojego Fanpage na Facebooku zajrzyjcie tam i dodajacie do obserwowanych