_KAM2551125.jpeg

 

Fotografująca wszystko wokół. Wegetarianka.Kociara.Biegająca za wszystkim co warte uwagi.

Uzależniona od adrenaliny, pozytywnych wrażeń i wszelkich estetycznych doznań.

Kosmetyczni ulubieńcy marca

Kosmetyczni ulubieńcy marca

Do wiosny coraz bliżej, dzielą nas już od niej niecałe dwa tygodnie. Wszystkie szykujemy się już na lżejszy makijaż i na coraz delikatniejszą pielęgnację. Zawsze na wiosnę przestawiam się na mocno kwiatowe, odświeżające nuty stąd w moich ulubieńcach aż dwa z nich będą poświęcone na zapachy.

1. Loreal serum Skin Perfection

Ta różowa seria Loreala podbiła moje serce już ponad rok temu. Miałam z niej parę razy krem, teraz do pielęgnacji dołączyłam również to różowe, jedwabiste serum. Ma pojemność 30 ml, ale produkt jest bardzo wydajny. Przeznaczony do skóry 25+ która potrzebuje poprawy kolorytu, wyrównania struktury skóry i jej ujednolicenia. Fajnie się wchłania, nie zostawia żadnej zbędnej powłoki na skórze, fajny jako baza pod makijaż. Dodatkowy plus za piękny zapach. Ja co prawda i tak wrócę po zużyciu serum do kremu, bo taką konsystencję wolę, ale jako szybka, skoncentrowana kuracja na wiosnę zdecydowanie się sprawdził. Skóra po nim jest nawilżona, miękka i aksamitna w dotyku. Bardzo przystępna cena bo za serum zapłacicie około 30 zł.

 

2. Original Source Żel pod prysznic

Nic mi się tak nie kojarzy ze słońcem i wiosną jak produkty tej marki. Lubię ich od dawna i od lat kupuję te produkty. Dlaczego? W swoich żelach używają naturalnych składników, w tym przypadku skusiłam się na dojrzałe maliny i słodki aromat wanilii. Przy użyciu pachną bezbłędnie, nie są to jednak żele które jakoś szczególnie się pienią przy użyciu czy są super wydajne. No nie są:) Nie mam z tym jednak problemu, bo przynajmniej mam szybko pretekst, żeby kupić kolejne:) Oprócz niesamowitego zapachu, to za co uwielbiam tą markę, to że ich produkty są wegańskie, nie testowane na zwierzętach, a butelka którą zużyjecie nadaje się do recyklingu. Super co? I jak tu ich nie kochać?:) Jeśli doda się do tego fakt, że marka od lat robi jedne z najlepszych na polskim rynku eventy i udział w różnych, zakręconych akcjach, to aż chce się wspierać ich markę.

 

3. C-THRU Lovely Garden 30 ml

Jeden z moich ulubionych niezobowiązujących zapachów na co dzień. To kolejny produkt, którego kupuje już któreś z kolei opakowanie, bo idealnie się sprawdził do codziennego użytku. Maleńka buteleczka 30ml jest na tyle wygodna, że brałam ją ze sobą na każde wyjście czy podróż. Za co lubię ten zapach? za przyjemny owocowo-kwiatowy zapach, który nie jest zupełnie przytłaczający. Od lat mam absolutnego świra na temat zapachów, uwielbiam wczytywać się w ich nuty zapachowe, w bazę i jaka historia stoi za tymi perfumami. Jeśli chodzi o C-Thru to nuty są proste, nieskomplikowane jak same perfumy. Przeplatają się tu owocowe nuty jabłka, gruszki i brzoskwini z kwiatowymi aromatami lilii wodnej, róży i passiflory. Jako baza służy piżmo i dodaje tym lekkiego pazura. Całość pozostaje lekka, codzienna, prosta i kobieca.


 

4. Peeling do ciała Organic Shop

To jedno z moich najnowszych marcowych kosmetycznych odkryć. Przyjemny, różowy scrub do ciała z organic shopu o pojemności 250 ml i ekstraktu z róży idealnie wygładza ciało, ma małe drobinki, które nie podrażniają skóry ciała. Bez szkodliwych sls, parabenów czy silikonu zgodnie z naturalnymi składnikami pielęgnuje ciało. Skóra jest po nim nawilżona, wygładzona i elastyczna. Opakowanie 250 ml.

 

5. YSL ELLE

Zapach, który celowo zostawiłam na koniec mojego marcowego zestawienia. Jestem związana z tym zapachem kilka dobrych lat i mam z tego okresu z nim wiele wspomnień. Zdecydowany i charakterystyczny, absolutnie nie do stosowania codziennie i nie na każdą okazję. To kwiatowo-drzewna kompozycja z mocnym akcentem piżmowym. Jest w nim zamknięty świdrujący pieprz, przyćmione nuty kwiatów, niebanalny aromat liczi i zdecydowanie jakaś tajemnica. Prawie zawsze zostawiałam sobie ten zapach na wieczorne wyjścia może właśnie dlatego, że gdy opadną nuty kwiatowe zostaje charakterystyczny element paczuli i otulał mnie na dobrych kilka godzin. To jeden z tych zapachów, który dodaje mi pewności siebie i tak przez te kilka lat się ze sobą dopasowaliśmy, że gdziekolwiek bym nie była, zawsze ktoś mnie zapyta co to za zapach mam na sobie. Mrrr!



 

Zakręć się z Babyliss

Zakręć się z Babyliss

Pudding Chia z Matchą

Pudding Chia z Matchą