Rzadko mam okazję dzielić się z Wami zupełnie odmiennymi doświadczeniami, jakie można mieć podczas zdobywania górskich szczytów ( chociaż do określenia “ zdobywania” gór mam ciągle mieszane uczucia, bo dla mnie cenniejszy jest fakt przebywania w nich niezależnie od tego, na jakiej jest się wysokości). Jednak w przypadku Szpiglasowego Wierchu, miałam okazję przejść na przestrzeni roku dwa odmienne warianty trasy i postaram się z Wami podzielić tym, dlaczego ten drugi jest wg mnie bardziej warty uwagi, natomiast oczywiście zdecydujecie sami, na którą trasę lepiej się zdecydować i która ma więcej dla Was do zaoferowania.