_KAM2551125.jpeg

 

Fotografująca wszystko wokół. Wegetarianka.Kociara.Biegająca za wszystkim co warte uwagi.

Uzależniona od adrenaliny, pozytywnych wrażeń i wszelkich estetycznych doznań.

Filmy, które polecam na jesień

Filmy, które polecam na jesień

Przed nami pora roku, którą albo się nienawidzi i czeka na białą, skrzypiącą pod butami zimę, albo podobnie jak ja, cieszy się z jej spokojniejszego trybu. Dla mnie ten szczególnie wrześniowo-październikowy czas zawsze jest momentem na nadrobienie zaległości, które piętrzą się przez cały rok. Lubię fakt, że w tych jesiennych wieczorach czas zwalnia. Wiem, że wszystko wokół pędzi i ja w tym pędzie zazwyczaj staram się maksymalnie uczestniczyć, łapiąc każdą chwilę, ale, każdy musi czasem wrzucić luźniejszy bieg. Nagle z początkiem jesieni jest chwila by obejrzeć wszystkie zaległe wyczekane filmy, wczytać się w losy bohaterów ze swoich książek, obejrzeć ukochane albumy fotograficzne czy porobić zdjęcia których tyle siedzi w głowie. Uwielbiam ten moment kiedy znikam z kubkiem gorącej smakowej albo zielonej herbaty pod moim ukochanym szarym kocem, kot wskakuje obok, a w całym domu palą się zapachowe świeczki, które czekają dzielnie całe lato aż znowu będą wszystkie lśnić. W domu robi się wtedy tak przytulnie i relaksująco, że idealnym dopełnieniem bywa wtedy tylko świetny film. Jestem od lat zapaloną entuzjastką kinematografii jak i książek, dlatego chcę się z wami tu dzielić, jednym i drugim. Było ostatnio kilka filmów, które zrobiły na mnie szalenie duże wrażenie, namieszały mi totalnie w głowie, było i tak jak w przypadku OKJI że jeszcze długo po tym, jak przeleciały napisy końcowe ja siedziałam dosłownie wbita w ziemię i zalewałam się łzami. To jak? szukacie czegoś fajnego do zobaczenia na coraz dłuższe wieczory?

Uciekaj! (oryg. Get Out!)

Jak szukacie fajnego thrillera, który przykuje waszą uwagę na najbliższe dwie godziny do ekranu to zdecydowanie film dla was. Nie jest to absolutnie produkcja gdzie krew leje się z każdej strony przez cały czas. Wręcz przeciwnie. Reżyser Jordan Peele z małym budżetem jak na tego typu produkcję (około 4,5 mln dolarów) zbudował pełen niesamowitego napięcia film. Historia banalna: Chris ma jechać na weekend do swojej dziewczyny Rose by poznać jej rodziców. Nie byłoby w tym nic dziwnego oprócz faktu, że nie chciała mówić im, że jej chłopak jest czarny. Na miejscu poznaje sympatycznych rodziców, którzy tylko od czasu do czasu rzucają jakieś dwuznaczne rasowo żarty. Może nie byłoby nic w całej sytuacji nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zatrudniają w swoim domu milczącą  czarnoskórą służbę, a od emocji wiszących w powietrzu jest aż gęsto i trzeba tylko czekać aż w końcu wybuchną.

 

Lekarstwo nad życie (oryg. A Cure for Wellness)

Obejrzałam z polecenia znajomych i z czystym sumieniem mogę polecić dalej. Jeśli czytaliście "Czarodziejską górę " Manna w lot zrozumiecie o jaki klimat w tym filmie chodzi. Nastrój nostalgii, epoki, która przemija i tajemnicy wiszącej w powietrzu. Do tego koniecznie muszę wspomnieć o niesamowitych kadrach, niezwykle plastycznych i filmowych ujęciach od których roi się aż w całym filmie. Natomiast fabuła? Pracownik potężnej korporacji (świetna rola Dane DeHaan jako Lockhart) ma odebrać z pewnego ośrodka swojego szefa. Już pierwsze kadry minimalistycznego, potężnego ośrodka sprzed wieków, zdradzają, że to miejsce ma w sobie baaardzo dużo tajemnic. Film świetny wizualnie, który opowiada równie mocną historię. Mimo bardzo słabego zakończenia, to pozycja którą zdecydowanie warto obejrzeć.

 

Arcyoszust (oryg. The Wizard of Lies)

 

Roberto de Niro tym filmem przypomniał mi za co przez tyle lat darzyłam go absolutnym szacunkiem. Tylko on potrafi zagrać postać  w filmie tak że nie wiesz jakimi uczuciami masz ją obdarzyć. Czy gardzić nim czy podziwiać? Cieszy mnie, że tak poprowadził swoją postać w filmie. De Niro gra postać Berniego Madoffa, potężnego doradcę inwestycyjnego , który zbudował swoje wielomilionowe imperium. Temat opowiada historie o której było dosyć głośno za oceanem. Wszystko kończy się w 2008 roku kiedy na jaw wychodzi, że firma nie był prowadzona w sposób uczciwy i wszystko było misternie zaplanowanym oszustwem, a sam Bernie zostaje zatrzymany przez FBI, toczy się przeciwko jego firmie i niemu śledztwo, które kończy się dla niego wyrokiem 150 lat kary pozbawienia wolności. Niesamowita historia jednego z największych gigantów i potentatów finansowych XX wieku. Oglądając film cały czas wahałam się czy mam głównego bohatera walnąć w twarz, czy w skrytości ducha podziwiać. Uwielbiam takie postacie które budzą we mnie absolutnie skrajne emocje <3

OKJA

Weźcie chusteczki i to bardzo dużo. Bo będziecie moje drogie ryczeć dużo więcej niż jesteście w stanie przewidzieć. Będziecie ryczeć nad głupotą ludzką, niesprawiedliwością, nad naszym gatunkiem, który jest tak inteligentny by nad wszystkim panować i tak bezwzględny by wszystko wykorzystać. Nawet teraz, kilka miesięcy po obejrzeniu, jeszcze czuję te emocje i czuje jak krew mi w żyłach buzuje nad samą myśl.

Genialna postać Tildy która po raz kolejny udowodniła, że potrafi się wzbić na wyżyny swoich aktorskich możliwości i jest osobą która potrafi zagrać wszystko.

Wyobraźcie sobie małą, naiwną dziewczynkę, która przez 10 lat opiekuje się swoją przyjaciółką, gigantycznym stworzeniem imieniem Okja. Żyją spokojnie w górach w Korei Północnej do momentu aż wielka korporacja nie upomni się o swoją własność. Mała dziewczynka Mi-Ja zagrana przez Seo-hyeon AHn stanie w walce z potężną machiną jaką reprezentuje Lucy Mirando (grana przez Tildę). Reszty nie zdradzam, ale oberwie się wszystkim. Korporacjom, konsumentom i bezmyślnej machinie jaką jest rynek.

Tym zamykam moją propozycję filmów dla was na jesienne wieczory. Mam nadzieję, że trafiłam w wasze gusta i spędzicie czas równie miło i przejmująco jak ja. Miłego oglądania i dajcie znać co jeszcze warto zobaczyć!

Birthday feeling

Birthday feeling

Moje pierwsze sztuczne rzęsy!

Moje pierwsze sztuczne rzęsy!